Burmistrz szuka wsparcia Biedronki i BricoMarche

Przedsiębiorcy dołożą się do kładki na Samie?

Falę krytyki ze strony mniejszościowych ugrupowań radnych gminy Szamotuły oraz mieszkańców wywołała informacja, że w tegorocznych planach budżetowych aż 1 mln zł przeznaczone ma zostać na wykonanie kładki na rzece Samie przy ul. Zamkowej.

Krytycznie oceniający ten zamysł stwierdzali, że owszem jest on trafiony i przydatny, gdyż poprawi bezpieczeństwo przechodniów. Zaznaczano jednocześnie, że trudno pogodzić się z faktem, iż na wspomniane zadanie ma być wydatkowana tak spora suma, zwłaszcza w obliczu wciąż zapowiadanych przez burmistrza Włodzimierza Kaczmarka koniecznych oszczędności w dobie obecnego kryzysu gospodarczego.

Radni mniejszościowi tłumaczyli, że należy racjonalnie podchodzić do istniejących w gminie potrzeb, wśród których całkowicie pomijane jest poszukiwanie nowych rozwiązań  komunikacyjnych, bez których w stolicy powiatu w godzinach popołudniowego szczytu ruch samochodowy jest niemal całkowicie sparaliżowany. Z tego względu radni spoza obozu władzy optowali za tym, by choć część funduszy zaplanowanych na budowę kładki wykorzystać na naprawę wymagającego pilnego remontu tak zwanego łącznika przy Jeziórku, pełniącego rolę strategicznego dla miasta baypassa komunikacyjnego pomiędzy ulicami Bolesława Chrobrego a Wojska Polskiego. Niestety, propozycja ta została odrzucona.

Ostatecznie okazało się, że pod nazwą „budowa kładki” kryje się także drugie przedsięwzięcie polegające na wykonaniu ciągu pieszo-rowerowego na odcinku od osiedla TBS położonego przy ul. Nowowiejskiego do chodnika istniejącego przy wjeździe na lądowisko usytuowane przy ul Zamkowej, nieopodal pobliskiego marketu Biedronka.

Pobliskiemu marketowi powinno najbardziej zależeć

Samorządowcy opozycyjny dociekali, czy toczyły się jakiekolwiek rozmowy z przedstawicielami obiektów handlowych, w pobliżu których ma powstać wiodąca do nich kładka i trakt pieszo-rowerowy, w kwestii partycypacji w przeznaczonych na te zadania wydatkach.

Radny Łukasz Heckert przypominał, że gmina Szamotuły ma już na swym koncie nieskuteczne zabiegi w kwestii dbania o interes swój i mieszkańców.

– Gmina ponosi odpowiedzialność i ma już negatywne doświadczenia z terenem przy ulicy Zamkowej, gdzie istnieją BricoMarche i Biedronka. W pierwszym przypadku nie ma drogi dojazdowej dla tirów dowożących towar, co skutkuje blokadą ulicy Szczuczyńskiej. Powoduje to także potworną uciążliwość dla rodziców odwożących dzieci do szkoły. A urząd miasta i gminy nie może doprosić się u właściciela obiektu, by poprawił panujące tam warunki bezpieczeństwa. Podobnie jest z zaplanowaną budową kładki przy Biedronce, którą tak naprawdę powinien wykonać i ponieść większą część kosztów właściciel tamtejszego terenu, ponieważ to on będzie czerpał z tego zyski. I to jemu powinno najbardziej zależeć na poprawie bezpieczeństwa i dostępie pieszych do sklepów. Proszę wziąć to pod uwagę – przekazywał swoje wnioski Ł. Heckert.

„Wysłałem pisma o kontakt w kwestii współdziałania”

Po licznych sugestiach ze strony opozycji, zareagował na nie burmistrz Włodzimierz Kaczmarek.

– Jeśli chodzi o tę nieszczęsną czy szczęsną kładkę przy ulicy Zamkowej, odpowiadam panu Heckertowi i pani Kaludze, że tak jak napisałem w piśmie, podjąłem czynności po zgłoszeniu tego problemu przez panią radną w kierunku przedsiębiorców, którzy mają tam ulokowane swoje działalności czyli Brico i Biedronki. Wysłałem do nich pisma o ewentualny kontakt w kwestii współdziałania w zakresie tej inwestycji. Mam pismo zwrotne z Biedronki, że jak najbardziej są zainteresowani wspólną rozmową na ten temat. Jest to pismo z tego tygodnia, więc myślę, ze w najbliższym czasie będziemy próbowali spotkać się i porozmawiać – informował w trakcie ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Szamotuł.

ika

FOTO: Radny Łukasz Heckert uważa, że w kosztach budowy kładki na Samie przy ul. Zamkowej powinien partycypować właściciel terenu, na którym znajdują się markety