15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Rodzice uczniów szamotulskiej „jedynki” proszą o nową salę gimnastyczną

Chałupka deklaruje: – Będziemy zaangażowani, zdeterminowani!

„W Szkole Podstawowej nr 1 w Szamotułach uczy się około 800 uczniów i ogromnym zapotrzebowaniem jest pełnowymiarowa sala gimnastyczna, która bardzo poprawi warunki nauczania kultury sportowej w edukacji oświatowej. Składamy petycję o budowę sali gimnastycznej przy naszej szkole” – napisali rodzice uczniów „jedynki” w petycji do rady miejskiej. – To bardzo ważna petycja. Ja się zgadzam z argumentami wskazanymi w piśmie – podkreśla Damian Dubiel, przewodniczący komisji skarg, która w minioną środę pochyliła się nad prośbą rodziców.

O braku w „jedynce” sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia wiadomo od lat. Istniejąca jest zbyt mała aby zaspokoić potrzeby uczniów i nauczycieli wychowania fizycznego. Z podobnymi problemami borykają się zresztą i pozostałe szamotulskie podstawówki. Rodzice i Rada Rodziców przy SP nr 1 powiedzieli „dość” i zabrali się do działania. W ostatnich dniach października skierowali do rady miejskiej petycję – podpisaną przez 500 osób – w sprawie budowy nowej sali.

„Dzieci i młodzież nie mieszczą się w małej sali gimnastycznej, co powoduje wydłużenie planu lekcji do późnych godzin popołudniowych. Lekcje w-fu odbywają się jednocześnie w podziale na grupy: chłopcy i dziewczynki w sali gimnastycznej oraz w poszerzonym korytarzu szkolnym z niskim sufitem bez możliwości nauki gry w siatkówkę, koszykówkę, piłkę ręczną, ćwiczeń przy drabinkach itp.

Nowoczesna sala gimnastyczna z nowymi urządzeniami, tj. klimatyzacją, wyposażeniem sportowym, nowymi szatniami, pozwoli na organizację konkursów, zawodów, wydarzeń sportowych, kulturalnych w obszarze międzyszkolnym, powiatowym i wojewódzkim. Umożliwi rozwój przyszłych sportowców naszej gminy i powiatu” – argumentują rodzice.

„Ta sala ma ponad 90 lat”

To bardzo ważna petycja. Ja się zgadzam z argumentami wskazanymi w piśmie. Wiemy, że sport w szkołach podstawowych jest bardzo ważny – podkreśla Damian Dubiel, przewodniczący komisji skarg rady miejskiej, która w środę debatowała nad petycją. Radni spotkali się z dyrekcją „jedynki”, nauczycielami i rodzicami w szkolnej świetlicy. Przy okazji przyjrzeli się z bliska zapleczu sportowemu uczelni. A to – poza salą gimnastyczną – nie prezentuje się wcale źle.

Kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej kilkanaście lat temu, to zrobiliśmy analizę stanu posiadania – mówi dyrektor „jedynki” Wojciech Kaczmarek. – Wyszło, że tylko jeden telewizor w szkole spełniał jakieś tam normy przyzwoitości, a żaden obiekt nie spełniał jakichkolwiek norm.

Oczywiście od tego czasu sytuacja, jak zaznacza dyrektor, znacząco się zmieniła, jeżeli chodzi o obiekty sportowe. Szkoła dysponuje obecnie boiskiem piłkarskim, wielofunkcyjnym boiskiem do tenisa, siatkówki i koszykówki, bieżnią. Gdyby tak jeszcze wyczarować salę gimnastyczną z prawdziwego zdarzenia…

Ta sala gimnastyczna ma już ponad 90 lat. Docelowo to kapitalny obiekt na aulę i zajęcia dla klas I – III – marzy Wojciech Kaczmarek. Piotr Szymkowiak, kierownik administracyjny „jedynki”, zwraca uwagę, że możliwości modernizacji zabytkowej sali gimnastycznej właściwie już się wyczerpały. – Tutaj nie da się zrobić jakichś wielkich remontów, ani tego powiększyć. Pozostaje malowanie i odświeżanie. Cudów z tej sali się nie zrobi – zaznacza.

Oprócz wiekowej sali, uczniowie mają do dyspozycji dwie mniejsze salki do gimnastyki korekcyjnej, korzystają z nich zwłaszcza młodsze dzieci. Sporadycznie rolę sali ćwiczeń pełni korytarz. – W wyjątkowych sytuacjach, kiedy nie da się wyjść na zewnątrz, bo na przykład pada deszcz, pozostaje nam korytarz – wyjaśnia Iwona Matuszewska-Hejdasz, nauczycielka wychowania fizycznego.

Dyrektor Kaczmarek wylicza, że tygodniowo szkoła musi zapewnić warunki około 1600 ćwiczącym.

Z uwagi na współpracę szkoły z UKS Szamotulanin, to na pewno rozwinięcie bazy sportowej jest potrzebne – dodaje Iwona Matuszewska-Hejdasz. – Tutaj siatkówkę możemy już wprowadzić od trzeciej klasy, ale maksymalnie do piątej, bo później już nie ma miejsca. Budowa sali przy szkole byłaby bardzo przydatna, zwiększyłaby bowiem możliwości pod kątem gier zespołowych. Ćwiczenia w mniejszych salkach w żaden sposób nie są wymierne, jeśli chodzi o aktywność fizyczną tych najmłodszych, ale i starszych.

– Dzieciaki robią to, na co wyrażają ochotę. My rozwijamy je wszechstronnie, w każdej dziedzinie. Są zajęcia z lekkoatletyki, są sukcesy – podkreśla dyrektor. Nie bez dumy.

Zajęcia w „jedynce” rozpoczynają się o godz. 7.45 i kończą się o 16.45. Jesienią i zimą o tej porze jest już ciemno. Do mniej więcej 18.00 trwają zajęcia pozalekcyjne.

Burmistrz: – Petycja bezprzedmiotowa

Na petycję rodziców zareagował burmistrz Włodzimierz Kaczmarek. Uznał ją za bezprzedmiotową, ponieważ już w ubiegłym roku podjął działania zmierzające do budowy nowej sali przy „jedynce”.

„Zasadność budowy sali gimnastycznej jest uzasadniona i wskazana, dlatego w 2021 r. na moje polecenie zostały podjęte kroki w sprawie budowy sali gimnastycznej” – pisze burmistrz. I wyjaśnia, że 22 września 2021 r. gmina zawarła umowę na opracowanie dokumentacji projektowej na budowę sali. Pierwotna koncepcja zakładała wyburzenie starej i zbudowanie na jej miejscu nowej. Stanowczo jednak zaprotestował przeciwko niszczeniu zabytkowego obiektu konserwator zabytków. Koncepcja budowy nowej sali została w tej sytuacji zmieniona. Budynek z roku 1930 zostanie zachowany, natomiast nowy obiekt sportowy powstanie za szkołą. 19 października tego roku gmina złożyła do konserwatora zabytków wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego. Burmistrz Kaczmarek spodziewa się decyzji jeszcze w tym miesiącu.

Jak wynika z projektu, budynek nowej sali gimnastycznej ma mieć 976 m kw. powierzchni, z czego 676 m kw. to powierzchnia samej sali ćwiczeń. Do tego dochodzi 300 m kw. zaplecza szatniowo-magazynowego oraz parking na około 50 samochodów. Koszt budowy sali szacowany jest na 10 mln zł.

„Temat budowy sali” – zapewnia Włodzimierz Kaczmarek – „jest przedmiotem rozmów na szczeblu podmiotów dysponujących środkami wsparcia krajowego i europejskiego oraz na szczeblu lokalnych parlamentarzystów”.

„My chcemy, ale…”

Niestety, budowa sali przekracza nasze, szkoły, możliwości. My chcemy, zainteresowanie jest, poparcie jest i to ogromne, ale musimy prosić o pomoc – zwracał się do radnych dyrektor Wojciech Kaczmarek.

Pomysł na zdobycie wsparcia finansowego ma Damian Dubiel: – Jest taki program ministerialny – rozbudowa infrastruktury sportowej. Warunkiem przystąpienia do tego projektu jest uzyskanie pozwolenia na budowę, czyli trzeba mieć dokumentację, żeby wystąpić o wsparcie finansowe, które jest na poziomie czterdziestu procent.

Przewodniczący komisji skarg podkreśla, że rozumie potrzebę budowy sali gimnastycznej. – Taki obiekt jest niezwykle ważny z punktu widzenia naszych dzieci, naszej szkoły – mówi.

A jak widzą problem zgłoszony przez rodziców uczniów „jedynki” inni radni? Co jest niezwykle rzadkie w szamotulskim samorządzie, mówią jednym głosem. Są za budową sali.

Te kilkaset podpisów pod petycją sprawiło, że się tutaj dzisiaj pojawiłem – powiedział uczestniczący w środowym spotkaniu Maciej Chałupka, szef komisji budżetu rady miejskiej. – Jak państwo widzicie – zwracał się do rodziców – od półtora roku coś się w tej sprawie dzieje, jest koncepcja, jest projekt, czekamy na decyzję konserwatora.

Chałupka przypomniał zorganizowaną w Szamotułach kilka tygodni temu przez wojewodę Wielkopolską Konferencję Sportową. – Tam bardzo dużo mówiono na temat wsparcia przez państwo budowy obiektów sportowych. Ale jakiś czas temu dowiedzieliśmy się o problemach z utrzymaniem tych obiektów – utrzymaniem basenu, hali. Tak, że to trochę rozmija się z prawdą. Mam nadzieję, że za tymi zachętami do budowy nowych obiektów pójdą jakieś działania ochronne. Wiemy już, że zamrożona została cena prądu, a jeśli taka sama sytuacja będzie z gazem, to nie będziemy się już musieli martwić o jakiekolwiek zamykanie pływalni czy czegokolwiek – wskazywał na problemy z utrzymaniem infrastruktury sportowej. Ale i na problemy z samą jej budową.

Za rządowymi informacjami o budowie obiektów powinny iść informacje o możliwościach pozyskania funduszy zewnętrznych, czyli o wsparciu finansowym na te obiekty, bo wiadomo, że w obecnej sytuacji, w dobie kryzysu ekonomicznego, ta inflacja zżera wszystko, koszty materiałów wzrosły kilkukrotnie, tak, że gminie trudno będzie podjąć jakąkolwiek inwestycję związaną z budową sali gimnastycznej. Natomiast jeżeli pojawią się projekty wsparcia na poziomie 70 – 85 procent, to w ogóle nie będziemy się zastanawiać w radzie i zobligujemy pana burmistrza do rozpoczęcia tej inwestycji przy waszej szkole – zapewnia szef komisji budżetu. – Skoro petycja została złożona, będziemy się starać. Będziemy zaangażowani, zdeterminowani! – deklaruje.

I przypomina problemy jakie towarzyszyły budowie szkoły w Pamiątkowie: – Tam były też kłody rzucane, że tego nie zrobimy, bo to jest wieś. Ale wybudowaliśmy tę szkołę, udało się. Tam też było duże dofinansowanie. Robiliśmy wszystko, żeby ten projekt powstał. To samo jest tu, w „jedynce”. Robimy dokumentację i jeśli pojawi się jakiś projekt zewnętrzny, to jesteśmy gotowi, wchodzimy w to. Mamy świadomość, że tego obiektu tu brakuje.

Trzeba walczyć z wadami postawy

Maciej Chałupka, ceniony fizjoterapeuta, zwraca uwagę na aspekt prozdrowotny planowanej inwestycji.

Z różnego rodzaju badań wynika, że 70 – 80 procent naszych dzieci ma wadę postawy. Rodzice zgłaszają się do mnie z problemami każdej części ciała – i z koślawością, i ze szpotawością, i ze skoliozami, i okrągłymi plecami. I mówią – nie ma żadnych zajęć z gimnastyki korekcyjnej w szkołach. Dlatego zachęcam nauczycieli w-f, aby skupili się na pracy, aby tych wad postawy było jak najmniej. I dlatego myślę, że każdemu leży na sercu, aby taki obiekt u was   powstał – zaznaczał.

Zabierając głos w dyskusji Damian Dubiel wyznał, iż jego marzeniem jest rozpoczęcie budowy sali gimnastycznej dla „jedynki” jeszcze w tej kadencji samorządu. – My będziemy szukali rozwiązań, źródeł finasowania – zapewniał po raz kolejny. Ale jednocześnie przestrzegał: – Jeśli rozpoczniemy tak dużą inwestycję, to trzeba będzie zrezygnować z wielu mniejszych, czyli z chodników, oświetlenia. Będziemy musieli się z tym zmierzyć.

Pełne zrozumienie i poparcie dla postulatu rodziców deklaruje radny Tomasz Łączkowski: – Ta petycja jest jak najbardziej zasadna, ja się pod nią podpisuję. Wychowałem się w starym budynku „jedynki”, ćwiczyłem na korytarzu, moje dzieci tu uczęszczały. Ja znam warunki jakie tu teraz są i jak najbardziej jestem za tym, żeby poprawić to na lepsze. Będę państwa wspierał.

Joanna Ludwiczak też jest „za”, przy czym ma świadomość, że budowa sali to będzie ciężkie wyzwanie w obecnej sytuacji finansów gminy. Wskazuje, tak jak pozostali, na konieczność szukania wsparcia zewnętrznego. Jej partyjny (PO) kolega, Bartosz Węglewski, jest ostrożnym optymistą.

W obecnym stanie finansowym w jakim jest gmina, praktycznie wybudowanie samemu tej sali jest awykonalne – podkreśla. Widzi jednak światełko w tunelu. Tym światełkiem są fundusze europejskie oraz finasowanie inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Petycja jest oczywiście zasadna. Uważam, że sale gimnastyczne powinny powstać także przy szkołach podstawowych  numer dwa i trzy. Wszystkie te szkoły z takimi samymi problemami się borykają. Rozwija nam się sport w Szamotułach i ta baza jest potrzebna. Trzeba patrzeć z pozytywnym nastawieniem w przyszłość i może się uda – nie traci nadziei Węglewski.

„Tu się nie czarujmy”

Radna Dominika Buchwald znana jest z tego, że twardo stąpa po ziemi. I raczej nie przejawia skłonności do bujania w obłokach.

Wiadomo, że gminy nie stać aby wybudować wam tę salę, tu się nie czarujmy – mówi otwarcie, bez owijania w bawełnę. – No ale są różne fundusze. Mamy na razie do wybudowania przedszkole przy Lipowej, ale może się uda to pozwolenie na salę uzyskać no i będziemy działać. Ale bez środków zewnętrznych na pewno nie wybudujemy.

Radna z Koźla wskazuje na zagrożenia dla gminnych inwestycji: – Ciągle dokładamy setki tysięcy, milion, spółce ZGK. A ja jadę do szkoły do Otorowa i jest mi wstyd, bo szkole brakuje 40 – 50 tysięcy, żeby wymienić nawierzchnię w sali gimnastycznej. I wstyd powiedzieć – no nie ma tych 50 tysięcy w budżecie. Wstyd! A my stale ładujemy w ZGK. I to się pewnie nie skończy, bo pewnie będziemy musieli ratować basen. Teraz radni będą musieli zdecydować, czy ratujemy pływalnię, czy robimy inwestycję. Ja dziękuję, od zawsze basen i hotel przynoszą straty.

Co w takiej sytuacji można zrobić? – Ja myślę, że trzeba będzie ciąć koszty. Przy planowaniu budżetu trzeba sobie wybić z głowy jakieś łączki kwietne, ławeczki i inne głupoty – wskazuje Dominika Buchwald.

Podobnie sprawę widzi radny Jan Dziamski: – My w tym przyszłorocznym budżecie gminy musimy się zastanowić, czego nie realizować. Rewitalizacja linii kolejowej do Międzychodu niepotrzebnie pochłonie trzy miliony złotych. Musimy się przyjrzeć i realnie zacząć niektóre inwestycje wykreślać. I tu prztyczek do opozycji – niestety, budowa sali będzie się wiązała z kredytami. Bo budżet jest taki, jaki jest. Jestem za salą, ale w budżecie musimy poszukać oszczędności.

Sala na stulecie szkoły

Dariusz Ciszak, nauczyciel wychowania fizycznego w „jedynce”, sugeruje, że wybudowanie nowej sali gimnastycznej mogłoby uświetnić obchody stulecia szkoły przypadające w 2028 roku: – Za sześć lat szkoła będzie obchodziła stulecie. I dobrze by było, aby sala sportowa powstała właśnie na to stulecie. Mogłoby to być świetne ukoronowanie jubileuszu. Ten motyw stulecia mógłby pozwolić zaangażować wiele osób – rodziców, samorządowców, polityków – w to, aby ta sala powstała.

– Trzeba konsekwentnie dążyć do tego. Nie można tej inwestycji odłożyć na półkę. Podpiszę się pod tym, żeby jakieś ulice, chodniki odłożyć na rok, aby tylko rozpocząć budowę sali – podsumował dyskusję Damian Dubiel. Entuzjazm, z jakim radni podeszli do projektu budowy sali gimnastycznej dla „jedynki” wskazuje, że może się uda. Na stulecie.

Marek Libera

 

Poniżej: – Ja myślę, że trzeba będzie ciąć koszty. Przy planowaniu budżetu trzeba sobie wybić z głowy jakieś łączki kwietne, ławeczki i inne głupotywskazuje Dominika Buchwald (w środku) na sposób wygospodarowania pieniędzy na budowę sali gimnastycznej w „jedynce”

 

Na zdjęciu u góry: – Rewitalizacja linii kolejowej do Międzychodu niepotrzebnie pochłonie trzy miliony złotych – wskazuje na zbędne wydatki gminy Jan Dziamski (w środku)

Poprzedni
Następny