Tranzyt ze Skwierzyny znów jeździ przez centrum Pniew
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zmieniła program sygnalizacji świetlnej skrzyżowania dróg nr 24, 92 i 187 na obwodnicy Pniew. Przejazd drogą nr 92 od strony Świecka odbywa się sprawniej niż kiedyś. Natomiast korki magicznie przeniosły się na drogę nr 24. Są też inne, gorsze konsekwencje…
Po zmianie programu sygnalizacji problem powtarza się codziennie, poza niedzielą. Rozpoczyna się rankiem, a kończy w najlepszym razie późnym popołudniem. W piątek 19 lipca o godz. 11:00 aplikacja Google Maps szacowała, że przejazd przez miasto trwa 3 minut krócej, niż obwodnicą.
Przyczyną zjawiska jest krótki czas sygnału zielonego dla jadących od strony Skwierzyny. Dodatkowo spora grupa kierowców nie potrafi go optymalnie wykorzystać. Ruszają z opóźnieniem i zostawiają niepotrzebnie duże odstępy. W ciągu 16 sekund sygnału zielonego przejeżdża 5-6 pojazdów, a kolejne muszą czekać prawie półtorej minuty. Marnym pocieszeniem jest to, że wyjeżdżający z centrum Pniew ul. Lwówecką mają zielony sygnał jeszcze krótszy, bo trwający zaledwie 10 sekund. Nierzadko zdarza się, że spóźnione ruszanie lub (i) ślamazarne przyspieszanie ogranicza liczbę przepuszczonych pojazdów do… dwóch!
Strata kilku minut w kawalkadzie przed skrzyżowaniem dróg nr 24 i 92 frustruje kierowców jadących od strony Skwierzyny. Przez lata byli przyzwyczajeni, że czekają 2-3 cykle świateł. W ostatnich dwóch tygodniach napotykają spowolnienie ruchu niekiedy już 2 km przed nieszczęsnym skrzyżowaniem, co oznacza, że pokonanie tego odcinka zabierze im 10 minut więcej niż zwykle. Część z nich kombinuje i na skrzyżowaniu z ul. Zamorską skręcają w lewo, w stronę centrum Pniew, pomimo nakazu jazdy prosto. Błędnie sądzą, że szybciej przebiją się do skrzyżowania ulicą Lwówecką od północy. Po minięciu Pniew wielu z nich potem odreagowuje i próbuje nadrobić czas ostrzejszą jazdą w kierunku Poznania.
Sznur pojazdów na obwodnicy mocno utrudnia przejazd w kierunku Pniew mieszkańcom Zamorza. Widoczność na główną jezdnię bywa znacznie ograniczona, gdy stojący w korku nie pozostawią im wiele przestrzeni. Liczne w zatorze ciężarówki z naczepami czynią przejazd w poprzek głównej trasy szczególnie niebezpiecznym. Przez szyby samochodów osobowych lub nad ich dachami można jeszcze od biedy dostrzec pojazd jadący z pierwszeństwem. Przez plandeki wysokich naczep – nie ma szans.
Taka była pośrednia przyczyna kolizji, do której doszło na skrzyżowaniu obwodnicy z ul. Zamorską, we wtorek 16 lipca około godz. 13:35. Kierujący mazdą 5 mieszkaniec Pniew, jadąc od strony Zamorza, chciał przeciąć trasę nr 24. Zabrakło wyobraźni, ale na szczęście skończyło się tylko na rozbiciu aut. Jak informuje aspirant Sandra Chuda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach: – Sprawca kolizji nie zachował należytych środków ostrożności i nie udzielił pierwszeństwa przejazdu kierującej samochodem marki Mercedes, która jechała drogą z pierwszeństwem. Z uwagi na prowadzone remonty, w miejscu tym faktycznie występują utrudnienia w postaci korków i tak było też w tym przypadku. Nie zwalnia to jednak kierowców z zachowania ostrożności i stosowania się do przepisów drogowych. Mieszkaniec Pniew, który kierował mazdą, za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym.
W ubiegłym tygodniu sytuacja nieco się poprawiła, ale w dużym stopniu dlatego, że kierowcy częściej jadą z zachodu na wschód przez centrum Pniew. Dobieranie faz sygnalizacji metodą prób i błędów przypomina operację kardiologiczną na działającym sercu wykonywaną przez ambitnego felczera. Miejmy nadzieję, że przy dużej dozie szczęścia pacjent przeżyje, bo poturbowany już jest.
RB