15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Ksiądz i morderca w jednej osobie

Adam Woronowicz we Wronkach

Nie lada gratkę dla miłośników polskiego kina przygotował Wroniecki Ośrodek Kultury. Wieczorem, we wtorek 23 listopada, w kinoteatrze „Gwiazda” gościł znany aktor teatralny i filmowy Adam Woronowicz. W swojej karierze filmowej zagrał i księdza Jerzego Popiełuszkę (w filmie „Popiełuszko. Wolność jest w nas”), i seryjnego mordercę („Czerwony pająk”). W obie kreacje zostały zapamiętane.

 Dla fanów pochodzącego z Białegostoku aktora był to unikalny, blisko 5-godzinny maraton kosztem 40 złotych wstępnego. Uzbierała się ich grupa wielkości klasy szkolnej. Pomiędzy seansami filmów „Zupa nic” i „Moje wspaniałe życie” przysłuchiwali się i brali czynny udział w długiej dyskusji z Adamem Woronowiczem. Moderatorem był Tomasz Szwarc ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych „Twórcze Horyzonty” we Wschowie.

Woronowicz (rocznik 1973) okazał się świetnym gawędziarzem, wdzięcznym opowiadaczem anegdot i wyrazicielem wielu rozsądnych myśli. W kontekście komedii „Zupa nic”, której akcja toczy się w Polsce Ludowej, w tym podczas wyjazdu zagranicznego na Węgry, z licznymi zabawnymi zwrotami akcji, stwierdził: – Wiadomo, że PRL kojarzy się z siermięgą i szarymi kolorami, ale wbrew temu wszystkiemu żyliśmy, jeździliśmy na wakacje, nad morze i w góry, niektórzy nawet zagranicę, zakochiwaliśmy się. Dziś mam wrażenie, jakby wtedy bardziej liczyło się to, że człowiek był z drugim człowiekiem, niż to, co człowiek miał.

Wspominał, że należy do pokolenia, któremu najmilej kojarzy się prezent na święta Bożego Narodzenia w postaci kubańskich pomarańczy, niedostępnych na co dzień, chyba że w sklepach Pewex za dewizy. W zgrzebnym PRL zdarzały się chwile pełnego szczęścia, np. gdy jego tato wygrał w totolotka fiata 126p. Dowiedzieliśmy się, kiedy gość poczuł się powołany do aktorskiej misji, aby było to w liceum. I jak mówi się po białostocku, czyli po polsku tylko z szerszymi, przeciągniętymi samogłoskami.

Rola księdza Jerzego Popiełuszki dała Woronowiczowi powszechną rozpoznawalność. Sprawiła, że zaczął częściej grać w filmach, chociaż nie porzucił teatru i dziś znajdziemy go w składzie warszawskiego Teatru Rozmaitości. – Przyjechaliśmy zagrać sceny w kościele (pod wezwaniem Świętych Polski Braci Męczenników – przyp. RB) w Bydgoszczy, gdzie ksiądz Jerzy odprawił ostatnią mszę. Zebrała się cała ekipa i kilkuset statystów ściągniętych z miasta, z których wielu pamiętało to nabożeństwo. I nagle proboszcz powiedział, że nie zgadza się, abym założył szaty liturgiczne przygotowane do filmu, wzorowane na tych, których używał ksiądz Jerzy. Poszedł do Kaplicy Pamięci koło ołtarza. Wyciągnął oryginalne szaty księdza Jerzego, których tamten używał wieczorem 19 października 1984 r. Albę, ornat i wszystko. Których od tamtej Eucharystii autentycznie nikt nie wkładał. „Panie Adamie, proszę, żeby pan je założył” – powiedział proboszcz. Pamiętam, że wtedy walczyłem z dość dużym wzruszeniem. To był taki moment w pracy aktora, kiedy czuje się niekomfortowo, bo wkradają się uczucia. Takie emocje, które powinny udzielać się widzowi, a nie aktorowi.

Dopytywany przyznał, po długim wywodzie, że jednak łatwiej mu zagrać esesmana niż świętego. – Złe postacie są bardziej wyraziste i lepiej się je ogląda. Występując w filmie, lepiej przesłuchiwać niż być przesłuchiwanym. Pracujemy z kaskaderami i wiemy, że ten, kto bije ma łatwiej, niż ten, kto dostaje, z różnych powodów. Grając złych, odcinamy emocje i uczucia. Jednak z tymi świętymi, prawymi i dobrymi postaciami jest trudniej, bo trudno jest przekonująco zagrać dobro. – A za chwilę ubolewał, że upływem czasu coraz dalej przesuwa się granica przemocy pokazywanej na ekranach kinowych i telewizyjnych.

Na koniec zaprosił widzów do holu kina, gdzie rozdawał autografy i pozował do pamiątkowych zdjęć.

RB

 Na zdjęciu: Świetny aktor (i gawędziarz!) Adam Woronowicz poświęcił nam kilka godzin i długą podróż, chociaż już następnego dnia o świcie miał zdjęcia koło Warszawy

Poprzedni
Następny