
Zjazd absolwentów popularnego „Rolnika”
Miało być kameralne spotkanie dwóch, trzech klas, wyszła duża impreza. W sobotę odbył się zjazd absolwentów szamotulskiego „Rolnika”. Sala gimnastyczna była wypełniona po brzegi.
Zanim zjazd został oficjalnie otwarty, dyrektor szkoły Zygmunt Sługocki omówił przeznaczenie ustawionego przed publicznością mebla – mównicy.
– Sześć lat temu, na waszym zjeździe, pan Wojtek Chomicz przypomniał mi, że w czasach Józefa Koperskiego chodziło się w zapiętej marynarce. W związku z tym tutaj mamy ten mebel… Żeby nie było widać… – wyjaśnił rozbawionemu audytorium.
Bez pytania, bez kartkówek
– Jest mi bardzo miło, że możemy się spotkać. Podziwiam was, że po tylu latach odważyliście się przyjść do naszej szkoły – zwrócił się dyrektor do zebranych już w poważniejszym, ale tylko nieco, tonie.
– Ja tylko mogę was zapewnić, że nie będzie dzisiaj tutaj pytania, nie będzie sprawdzianów, nie będziemy pytać czy państwo przeczytaliście lektury, podręczniki i zapewne nikogo nie spotka to, co spotykało was w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych – odróbka w sobotę u pana Lisa. Tego nie będzie! Wrzawa, śmiech, brawa – to reakcja sali na deklarację dyrekcji.
Zygmunt Sługocki przypomniał, że po zjeździe z okazji 70-lecia szkoły w 2016 roku pojawił się projekt zorganizowania dużego zjazdu dla uhonorowania 75-lecia uczelni. Miał się on odbyć w roku 2021. No, ale pandemia… Koronawirus popsuł wszystko.
– Pewne poczynania zostały już poczynione, termin był przekładany, czekaliśmy co będzie. I tak przyszła wiosna tego roku – mówił o problemach z jakimi musieli zmierzyć się organizatorzy imprezy – Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół „Rolnika”. – Jeszcze w marcu, kiedy wróciliśmy do szkoły, rozmawialiśmy czy w czerwcu to się uda zrobić. Głosy były podzielone. Niektórzy przewidywali, że może przyjdą dwie, trzy klasy. W ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia informacji o zjeździe okazało się, że nie będzie to 50 osób, ani 70, tylko 250! Z tego wniosek, że wy mimo wszystko tę szkołę lubicie i wspominacie ją dobrze (tu burza braw).
Najstarsi uczyli się w… zamku Górków!
– 76 lat temu powstała szkoła. 52 lata temu przenieśliśmy się do tego, nowego wówczas, budynku. Najstarsze roczniki, które są na tej sali, kończyły jeszcze naukę w zamku Górków. Lata siedemdziesiąte to jest Zespół Szkół Rolniczych. Z początkiem tego wieku stajemy się szkołą powiatową – przypomniał dyrektor Sługocki najważniejsze fakty z historii „Rolnika”. I przypomniał, że pierwszy zjazd absolwentów miał miejsce w 2006 roku.
– Historia to wy, natomiast szkoła dzisiaj jest już inna – kontynuował opowieść o rolniczej uczelni. – Ja tutaj przepracowałem czterdzieści lat i powiem tak – już żadna sala nie wygląda tak, jak czterdzieści lat temu. Są już inne meble, inne pomoce, inne jest rozmieszczenie sal. Nie ma już na przykład sali numer trzy, nie ma świetlicy w internacie i szeregu innych rzeczy. A co mamy dzisiaj? Mamy dzisiaj Zespół Szkół nr 2, w skład którego wchodzi kilka szkół – technikum, liceum, szkoła branżowa, szkoły dla dorosłych, szkoła policealna. To technikum rolnicze, które wielu z was wspomina, jest tylko niewielką częścią zespołu. To wszystko się zmieniło. I będzie się pewnie zmieniać dalej.
Po czym wyliczył różnice pomiędzy obecnym a dawnym „Rolnikiem”: – Inaczej wygląda nauka. Nie ma już egzaminów zawodowych w szkole w takiej formie jak kiedyś, uczniowie nie piszą prac dyplomowych, nie wystawia się sprzętu na egzamin, na maturach już nie ma kanapek, część egzaminów jest już w formie elektronicznej i pewnie w nieodległym czasie wszystkie już będą elektroniczne. A co zostało? Zostały w dalszym ciągu lekcje, przerwy, wagary, wyjścia na papieroska gdzieś do parku, czy za budynek. I zostaliśmy my – wy państwo i my nauczyciele. I myślę, że tak długo, jak długo będziemy się spotykać i wspominać dawne lata, to tak długo ta szkoła będzie w tym środowisku funkcjonować. Będzie rozpoznawalna i doceniana. I tego państwu i sobie życzę.
Duży zjazd na 80-lecie
Kończąc wspomnienia dyrektor Sługocki zapowiedział duży zjazd absolwentów, z okazji 80-lecia szkoły, planowany za cztery lata, z „wystawami, przemarszami, balami, wystąpieniami i oglądaniem starych kronik”.
– Chciałbym się za cztery lata spotkać z wami nie tylko w takim gronie, bo jest nas tu dzisiaj 250, ale może będzie 500 albo 750 absolwentów? Pamiętajcie, że w Szamotułach jest taka szkoła przy ulicy Szczuczyńskiej 3. To myślę zostanie, nazwy ulicy nam chyba nie zmienią… – zakończył Sługocki żegnany aplauzem.
– Jakiś czas temu szef stowarzyszenia Ryszard Frąckowiak i pan dyrektor Sługocki przyszli do mnie z informacją – przypomniała starosta Beata Hanyżak – że będą organizować małe spotkanie, które będzie przedsmakiem tego, co ma się wydarzyć za cztery lata. No to ja się boję myśleć, co za te cztery lata, na 80-lecie będzie, skoro dzisiaj jest 250 uczestników.
Gratulując organizatorom zjazdu świetnej pracy, zakomunikowała niezwykle ważną rzecz: – Pan dyrektor Sługocki w sierpniu przechodzi na emeryturę. Bardzo dziękuję mu za merytoryczną, dobrą współpracę, za wiele inicjatyw, szczególnie w zakresie współpracy z Ukrainą. Życzę panu dyrektorowi zdrowia.
Po brawach, życzeniach i kwiatach dla Zygmunta Sługockiego, do absolwentów zwrócił się Ryszard Frąckowiak, prezes powstałego w 2015 r. Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół „Rolnika”.
– Witam wszystkich „kapuśnioków” i absolwentów – powiedział nawiązując do historycznego określenia uczniów „Rolnika”. – Każdy jubileusz jest okazją do spotkań, wspomnień, trudno bowiem być obojętnym wobec miejsca w którym zostawiło się część życia. Każdy zakątek szkoły to wspomnienia. To tu po raz pierwszy zabiło komuś serce, to stąd oglądaliście świat przez zakochane oczy. Ze świadectwem dojrzałości wkroczyliście w dorosłość przekonując się czasem, że najtrudniejszą lekcją było samo życie.
Po oficjalnej części zjazdu w sali gimnastycznej, absolwenci przeszli do internatu na obiad, a potem do najważniejszego punktu programu – koleżeńskich spotkań przy muzyce.
Zaczęło się w XIX wieku
Według historyków początki szkolnictwa rolniczego w Szamotułach miały miejsce w dziewiętnastym wieku. To właśnie wówczas ze Wschowy do Szamotuł przeniesiona zostaje szkoła rolnicza finansowana przez rząd pruski. Był rok 1880. Do szkoły uczęszczali Polacy, Niemcy i Żydzi z różnych zakątków Wielkopolski i Rzeszy Niemieckiej.
Sprawozdawcy historii szkoły wymieniają między innymi takie miejscowości jak: Trzcianka, Środa, Śrem, Gniezno, Szubin, Mogilno, czy Krotoszyn. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że w szkole kształcą się także uczniowie z dalekiej Brandenburgii, ze Śląska i Pomorza Zachodniego. Podstawa nauczania w szkole oparta była na programie wiedzy ogólnorolniczej, odwołującej się do naukowych dokonań z zakresu zoologii, chemii, fizyki, mineralogii i botaniki. Summą edukacji w szkole była nauka o gospodarstwie i przedsiębiorczości. W szkole nauczano również podstaw geodezji i kartografii.
Mimo że większość uczniów szkoły była Polakami, język polski był w szkole przedmiotem nadobowiązkowym. Władze niemieckie usuwają ostatecznie język polski ze szkoły w roku 1905. Po powstaniu wielkopolskim władze szkolne (dr Sylwester Niziński,) z inspiracji powstańczej Rady Ludowej i Żołnierskiej, nadają szkole polski charakter, wprowadzając do niej jako język wykładowy język polski. Tak zatem od 10 lutego 1919 roku do szkoły powraca język polski. To właśnie wtedy ustępuje niemiecki dyrektor szkoły dr Otto Bunger. Stanowisko dyrektora obejmuje po nim Antoni Bonin. W tym okresie liczba uczniów szkoły znacznie spadła.
W 1920 roku, w wyniku malejącej liczby beneficjentów, dawną szkołę rolniczą przemianowano na Progimnazjum im. Ks. Piotra Skargi. Szkołę rolniczą w Szamotułach ostatecznie zamknięto 13 czerwca 1921 roku, w dniu ostatniego egzaminu maturalnego. W latach trzydziestych minionego stulecia (około 1930 roku) z inspiracji Wielkopolskiej Izby Rolniczej działała w Szamotułach szkoła rolnicza o bardzo ograniczonym charakterze dydaktycznym. Nauka w szkole trwała z reguły około dwóch lat, stąd w dwudziestoleciu międzywojennym bardzo popularne stały się tak zwane Dwuzimowe szkoły rolnicze.
W 1946 roku powstaje Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego. Zakres nauczania w Szkole Gospodarstwa Wiejskiego znacznie się uatrakcyjnia, kiedy w latach 1946–1948 do Szamotuł przeniesione zostaje z Edwardowa koło Poznania, Państwowe Męskie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego. Udanego połączenia obu szkół dokonuje jej pierwszy dyrektor Wacław Zembal. W kolejnych latach szkoła przyjmuje następujące nazwy: Liceum Produkcji Roślinnej, Liceum Hodowlane, w latach 1950–1956 Państwowe Technikum Hodowlane i wreszcie w 1956 roku Państwowe Technikum Rolnicze.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku szkoła znacznie poszerza zakres edukacji. W tym okresie powstają kolejne profile i oddziały kształcenia rolniczego, między innymi: Państwowe Technikum Ochrony Roślin, Policealne Studium Weterynaryjne, Policealne Studium Ochrony Roślin, Policealne Studium Drobiarskie, Wieczorowe Technikum Rolnicze dla Pracujących, Wieczorowe Technikum Mechanizacji Rolnictwa, czy wreszcie Ośrodek Szkolenia Rolniczego, specjalizujący się w kursach na prawo jazdy. Szamotulski OSzR między innymi jako jeden z pierwszych w Wielkopolsce prowadził kursy dla kombajnistów.
Ważnym rozdziałem szamotulskiej edukacji rolniczej po wojnie jest działalność szkół zasadniczych. W związku z rolniczym kształceniem zawodowym pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku powołano do życia Dwuzimową Szkołę Rolniczą. Zaś w kolejnych latach Szkołę Przysposobienia Rolniczego, którą w 1969 roku przekształcono w Zasadniczą Szkołę Rolniczą. Dwa lata przed reformą administracyjną w PRL–u (likwidacja powiatów), najpierw 2 września 1974 roku na bazie „Rolnika” utworzono Powiatową Szkołę – Centrum Kształcenia Rolniczego, którą, na mocy zarządzenia Ministra Rolnictwa z 11 czerwca 1976 roku przemianowano na Zespół Szkół Rolniczych w Szamotułach. Pod tą nazwą „Rolnik” działa do 2002 roku. Wówczas to w wyniku reformy oświatowej wprowadzono naukę w gimnazjach. A to już inna opowieść.
Marek Libera
Waldemar Górny
Na zdjęciu u góry: Starosta Beata Hanyżak żegnała czule przechodzącego na emeryturę dyrektora Zygmunta Sługockiego
Sala gimnastyczna „Rolnika” wypełniona była zjazdowiczami po brzegi
Za cztery lata „kapuśnioki” świętować będą 80-lecie rolniczej uczelni
Dziewczyny ze zjazdowej recepcji miały w sobotę sporo pracy