– To największa petycja w historii Szamotuł – mówi Mikołaj Trąbczyński
– Wczoraj złożyliśmy na ręce burmistrza największą petycję w historii Szamotuł. Petycję podpisało 1891 osób z naszej gminy, głównie z Szamotuł i Gałowa, ale także z innych miejscowości. To jest około 10 procent mieszkańców naszego miasta – informuje Mikołaj Trąbczyński, prezes stowarzyszenia Naturalnie Szamotuły.
Naturalnie Szamotuły od miesięcy informują o zagrożeniach jakie niesie ze sobą planowana działalność powstającego w stolicy powiatu, na terenach po byłej cukrowni, zakładu mającego przerabiać destrukt asfaltowy. Jak przewiduje Mikołaj Trąbczyński, grozi nam hałas, zniszczenie krajobrazu, dewastacja przyrody, potencjalne zatrucie wód gruntowych oraz utrudnienia komunikacyjne na ulicy Chrobrego (szeroko pisaliśmy o problemie w „Gazecie” z 5 lutego).
W piątek 26 stycznia stowarzyszenie zaprosiło mieszkańców do zamku Górków na debatę poświęconą planowanemu uruchomieniu w mieście przedsiębiorstwa przetwarzającego odpady asfaltu. Jej efektem była decyzja zebranych o złożeniu do burmistrza Włodzimierza Kaczmarka petycji o wznowienie postępowania administracyjnego w sprawie wydania decyzji środowiskowej. Pierwsza, wydana w kwietniu 2023 r., zapaliła inwestorowi zielona światło. Zezwala bowiem na przetwarzanie rocznie nawet 100 tys. ton destruktu.
– Bardzo dziękujemy wszystkim ludziom, którzy się w tej sprawie zaangażowali. Było ich wielu i nie będziemy ich wymieniać z imienia i nazwiska, ale każda z tych osób wykazała się obywatelskim zaangażowaniem w słuszną sprawę dotyczącą naszego miasta i gminy – mówi Mikołaj Trąbczyński.
I dodaje: – Ostatecznie w treści petycji podnieśliśmy cztery poważne uchybienia, które z naszego punktu widzenia mogą być podstawą wznowienia postępowania lub jego unieważnienia. W zasadzie każde z osobna jest wystarczającym powodem by to zrobić.
Co stwierdzili aktywiści? Stwierdzili uchybienia polegające na braku uwzględnienia skumulowanego oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko (przetwórnia odpadów asfaltu i betoniarnia na tym samym terenie), brak spełnienia wymogów prawnych w zakresie odpadów powstających w trakcie przerobu destruktu, nie uwzględnienie w decyzji zabytku archeologicznego – grodziska stożkowatego i wreszcie nie uwzględnienie istnienia na terenie objętym decyzją, a także w bezpośrednim sąsiedztwie, bardzo cennych ekosystemów.
– W treści petycji zarysowaliśmy także kontekst sytuacyjny, który sam w sobie, choć nie dotyczy bezpośrednio planowanej przetwórni odpadów, ma związek ze sprawą i powinien być dla różnych instytucji podstawą do podjęcia zdecydowanych działań – tłumaczy prezes stowarzyszenia.
Trąbczyński zaznacza, że petycja nie jest głosem sprzeciwu wobec przetwarzaniu odpadów asfaltu. – To można robić oczywiście w mądry sposób, który uwzględnia otoczenie, spokój i zdrowie mieszkańców, przyrodę, interes miasta. Ta petycja to jest przede wszystkim głos za zmianą w Szamotułach. To mieszkańcy i ich życie musi być najważniejsze. Nie paragrafy, urzędnicze procedury, którymi się zasłaniają ludzie, którzy od lat decydują o tym, jak Szamotuły się rozwijają i w którą stronę zmierzają. Najważniejsze jest dobre, udane życie mieszkańców naszej gminy – wyjaśnia. – O tym muszą pamiętać ludzie którzy Szamotułami kierują dzisiaj i chcą kierować jutro – dodaje.
(mal)
FOTO: W ubiegłym tygodniu Krzysztof Małyszka i Mikołaj Trąbczyński złożyli w urzędzie miasta petycję do burmistrza Kaczmarka