
O dramatycznej sytuacji gminnych finansów w dobie kryzysu coraz częściej i coraz głośniej mówią szamotulscy samorządowcy. Marek Pawlicki apeluje o nie rozpoczynanie nowych inwestycji, a jedynie dokończenie rozpoczętych. Jest tak źle, że gmina przewiduje zamknięcie pływalni przy ul. Sportowej.
O problemach mówił na posiedzeniu komisji zdrowia rady miejskiej w ubiegły piątek burmistrz Włodzimierz Kaczmarek. Wiało pesymizmem.
– Sytuacja jest krytyczna i tragiczna, boję się wyników przetargów na komunikację i śmieci, to wszystko wiąże się z cenami energii i paliw – tłumaczył. – ZGK podobno utrzymuje się z cen wody, Wody Polskie nie pozwoliły podnieść stawki za wodę, udało się to w Tarnowie Podgórnym. Tarnowo ogólnie ma szczęście, stawkę podniesiono im o 3 grosze. Wszyscy widzimy jaka jest sytuacja, nikt nie chce podejmować złych decyzji. Chciałem zrobić Dni Szamotuł z otwarciem rynku, Koncert Noworoczny czy dożynki, także piękne iluminacje świąteczne na Rynku, ale tego nie będzie w dobie kryzysu, nie będę wydawał pieniędzy na zabawę, kiedy nie ma czego do garnka włożyć. Chcemy też negocjować umowę z Nextbike na obsługę rowerów miejskich i czekamy w jaki sposób to wyliczą i czy będzie nam się to spinać. Będzie trzeba być może zamknąć też basen letni. Jestem jednak przekonany, że nasze społeczeństwo rozumie w jakiej jesteśmy sytuacji i zrozumie, jakie decyzje musimy podejmować.
Podobnie problem wydatków widzi radny Pawlicki: – Jak nie będzie ciepło i nie będzie pełnej michy, to nikt nie będzie sobie garnituru kupował.
Co nas czeka? Pewnie podwyżki gminnych opłat. – Nikt nie chce drenować kieszeni mieszkańców, ale radni będą musieli podejmować trudne decyzje, bo na dzień dzisiejszy nasze możliwości się kończą – przewiduje burmistrz.
(mal)
FOTO: Do końca obecnej kadencji samorządu prawdopodobnie nie będzie Dni Szamotuł