
Miłośnicy „małpek” rządzą Parkiem Zamkowym
Od dawna szamotulanie odwiedzający Park Zamkowy i jego okolice narzekają na brak poczucia bezpieczeństwa. Pytają – gdzie jest policja?
„Tam w parku jest jedno wielkie pijaństwo, aż strach tam chodzić w dzień, a co dopiero wieczorem” – żali się pani Aleksandra. „Może burmistrz powinien zainwestować w lepszy system ochrony naszego miasta, a w szczególności parku, bo to tam są najczęściej zniszczenia i rozróby” – dodaje pani Martyna.
W grudniu ubiegłego roku doszło w parku do zgwałcenia kobiety. Wydarzenie wstrząsnęło opinią publiczną stolicy powiatu, uświadamiając wszystkim dobitnie niedostatki w zapewnieniu przez władze bezpieczeństwa. O zwiększenie liczby patroli policyjnych apelowali wielokrotnie i radni miejscy i mieszkańcy. Jeden z nich, za pośrednictwem fejsbuka, radził nawet szamotulankom: „Kobiety, nie kuście losu. Czasem lepiej przejść kilometr więcej niż ryzykować wieczorem, idąc przez pusty, ciemny park. Rodzice, miejcie oko na wasze córki, one też są odważne – za bardzo”.
Do kolejnego groźnego zdarzenia w tym rejonie doszło w nocy z 10 na 11 lipca. Na parkingu przy ul. Garncarskiej, w sąsiedztwie Parku Zamkowego, doszło do kłótni pomiędzy dwoma mężczyznami, w efekcie jeden z nich został ugodzony nożem. Poszkodowanemu 37-latkowi została udzielona pomoc medyczna. Sprawcą okazał się 36-letni mieszkaniec Szamotuł, jeszcze tej samej nocy został zatrzymany przez policję. Usłyszał dwa zarzuty – kierowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonego oraz naruszenia czynności narządów ciała na okres poniżej dni 7. Wobec mężczyzny prokurator zastosował dozór policyjny, zakaz kontaktowania się oraz zbliżania do pokrzywdzonego.
W środę, w godzinach popołudniowych, w Parku Zamkowym pojawił się policyjny patrol. Efekt – zmykający co sił w nogach miłośnicy „małpek”. Być może częstsze wizyty mundurowych w tej enklawie zieleni i wypoczynku zaprowadzi wreszcie tak oczekiwany porządek.
(mal)
FOTO: Mieszkańcy oczekują częstszych wizyt policyjnych patroli w Parku Zamkowym