Zderzenie na prostym odcinku szosy w Gaju Małym
W piątek 28 czerwca na drodze wojewódzkiej nr 185 przy parku zamkowym w Gaju Małym doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych marki Renault. Jeden z nich niespodziewanie zjechał na lewy pas.
Wypadek wydarzył się kilka minut przed godz. 14 pomiędzy głównym skrzyżowaniem w Gaju Małym a skrzyżowaniem koło Gałopolu. Jadące od strony Obrzycka białe renault clio, kierowane przez mieszkankę Poznania, minęło zatoczkę autobusową po stronie parku i niespodziewanie zjechało na przeciwny pas ruchu, uderzając w lewy bok renaulta kangoo nadjeżdżającego z kierunku Szamotuł, z szamotulanką za kierownicą.
Samochody zderzyły się przy pełnej prędkości i wygląda, że bez poprzedzającego hamowania. Na manewry obronne najwyraźniej zabrakło miejsca i czasu. Osoba kierująca renaultem kangoo stoczyła kilkusekundową walkę, żeby zatrzymać przetrącony samochód, mocno ściągający w lewo i słabo hamujący wskutek uszkodzeń. W białym clio z 2014 r. zadziałał system automatycznego hamowania po zderzeniu, mimo że pozostały mu tylko trzy koła. Lewe przednie zostało oderwane i wpadło na pobocze.
Szczęśliwym zrządzeniem losu na miejscu kolizji znalazł się strażak z OSP Kaźmierz, który stał się koordynatorem osób udzielających pomocy. Służby ratunkowe zostały powiadomione o godz. 14:00. Do Gaju Małego wysłano zespół ratownictwa medycznego, dwa zastępy strażaków-zawodowców z PSP Szamotuły, po jednym zastępie ochotników z OSP Obrzycko i OSP Szamotuły oraz policję. Udało się otworzyć zakleszczone lewe przednie drzwi w renault clio, żeby dostać się do kierującej – przytomnej, lecz niezdolnej do samodzielnego wyjścia z auta. Strażacy zabezpieczali miejsce wypadku, udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym przed przyjazdem karetki, rozłączyli akumulatory w uszkodzonych autach i usunęli plamy płynów eksploatacyjnych z jezdni. Do szpitala odwieziono trzy osoby. Droga nr 185 została zablokowana na kilkadziesiąt minut, a ruch skierowano na wąskie ulice w Gaju Małym, co wymagało sporo wysiłku i centymetrowej precyzji od kierowców wymijających się tam ciężarówek.
Przyczyny wypadku bada policja. W grę wchodzą zaśnięcie, zasłabnięcie lub odwrócenie uwagi, najczęściej przez telefon komórkowy bądź ekran dotykowy w aucie. Statystyki zdarzeń drogowych w Polsce nadal beztrosko pomijają odwrócenie uwagi, które ukrywa się pod wieloma przyczynami bezpośrednimi. Tymczasem w USA i Europie Zachodniej szacuje się, że odpowiada ono już za kilkanaście procent kolizji i wypadków, a tendencja jest wzrostowa. Z moich obserwacji wynika, że również u nas jest pod tym względem coraz gorzej.
Jak podaje policja, podczas badania alkomatem okazało się, że kierująca renault clio była pod wpływem alkoholu, miała 0,3 promila. Mieszkanka Poznania odpowie więc za spowodowanie wypadku oraz za prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu.
RB
19-letnie renault kangoo całkiem skutecznie obroniło swoich podróżnych
Foto u góry: Dużo większy problem sprawiło ratownikom otwarcie dostępu do kierującej renaultem clio
Odwrócenie uwagi zdarza się polskim kierowcom coraz częściej. Oto nagranie z mojego rejestratora pokładowego: 13 czerwca, godz. 17:41, Wronki ul. Towarowa. Osoba kierująca mercedesem citanem, zjeżdżającym coraz bardziej na środek jezdni, nie zareagowała na moje mruganie światłami długimi z odległości kilkudziesięciu metrów. „Obudziła się”, dopiero gdy od kolizji dzieliły nas 3-4 metry, a ja trąbiłem nieprzerwanie, hamując awaryjnie, przytulając się do krawężnika i klnąc jak szewc