
„Autobus jeździ pusty, a ludzie by się zabrali”
Szamotulanie mają do dyspozycji komunikację miejską, która powinna ułatwiać życie, zapewniając sprawne i szybkie docieranie do poszczególnych części miasta. Czy jednak istniejące trasy autobusowe odpowiadają potrzebom?
Radna gminna Grażyna Augustyniak przekonuje, że system komunikacji publicznej wymaga pewnych modyfikacji, by dostosować go do aktualnych uwarunkowań i wymogów.
– Temat ten wypłynął w trakcie jednej z ostatnich sesji. Zastanawiałam się jak rozlokowane są postoje autobusów jadących od placu Sienkiewicza w stronę Śmiłowa. Otóż po placu Sienkiewicza (przy sklepie pani Nadolnej), następny przystanek wyznaczony jest dopiero przy ul. Prostej, już prawie pod Śmiłowem. Tymczasem na przykład osoba mieszkająca na osiedlu Kopernika wsiada w autobus i chce się dostać na koniec alei 1 Maja, albo wysiąść przy stacji rowerowej i ogródku zabaw dla dzieci. W tym rejonie Szamotuł przybyło znacznie nowych budynków i coraz więcej ludzi korzystałoby z komunikacji miejskiej. Nie ma sensu, żeby ktoś szedł na przystanek pod Śmiłowo, chcąc dotrzeć na rynek. Jakie są szanse na zrobienie tam przystanku na życzenie? Bo teraz jest za duża odległość między jednym a drugim miejscem, z którego zabierani są pasażerowie – przedstawiała podczas lutowej komisji komunalnej istotny dla społeczności lokalnej temat. 17 marca, w ubiegły czwartek, radna powróciła do sygnalizowanego wcześniej zagadnienia, dociekając, czy poczyniono jakieś kroki w tej sprawie.
„Proszę bez agresji. Nie bądźmy demagogiczni!”
– Zawsze traktowaliście Zatorze jak piąte koło u wozu. Jeżeli wcześniej nie myśleliście o tej dzielnicy miasta, pomyślcie teraz. Po prostu zróbcie przystanek na żądanie. Idealnie by pasowało wyznaczenie go przy ul. Żwirki i Wigury. Ale wy wysprzedajecie prawie wszystkie gminne działki i dlatego nie wiem, czy znalazłaby się tam wolna przestrzeń – wypominała samorządowcom i urzędnikom Grażyna Augustyniak.
– Proszę o dyskusję bez agresji ! – upominał nieugiętą, zdeterminowaną radną, przewodniczący komisji komunalnej Marek Pawlicki.
– To nie agresja, to jest prawda panie przewodniczący! – ripostowała stanowczo Augustyniak.
Za wygraną nie dawał też M. Pawlicki, nadal próbując przywołać do porządku słynącą z gorącego temperamentu radną. Potrafiącą odważnie, bez owijania w bawełnę, krytykować samorządowe i urzędnicze niedociągnięcia.
– Nie bądźmy demagogiczni. Jeśli byłoby nas stać, zrobilibyśmy przystanek na każdej ulicy – oświadczał Pawlicki.
Radni Bartosz Węglewski i Jan Dziamski stwierdzali, że zanim podjęta zostanie decyzja w poruszonym temacie, należy przeprowadzić analizę wykorzystania istniejących linii autobusowych, która pozwoli sprawdzić liczbę osób przemieszczających się publicznymi środkami transportu i dowiedzieć się, czy opłaca się utrzymywanie poszczególnych tras.
„Nie interesuje pana babcia chcąca dostać się do przychodni zdrowia?”
– Nie wiem do czego pan zmierza? Chce pan zlikwidować komunikację miejską? Bardzo dużo ludzi posługuje się nią, dojeżdżając na przykład z ulicy Bolesława Chrobrego – zwracał się do przewodniczącego komisji komunalnej radny Tomasz Łączkowski.
-Interesuje mnie analiza kosztów – przedstawiał swój punkt widzenia Pawlicki.
– Nie interesuje pana babcia, która chce dotrzeć do przychodni zdrowia na przykład z ulicy Bolesława Chrobrego? – dociekał, podzielający stanowisko Grażyny Augustyniak, Tomasz Łączkowski.
– Interesuje mnie. Powoli wchodzę w ten wiek, więc rozumiem takie sytuacje – bronił się szef komisji komunalnej.
Puentując wywody samorządowców, G. Augustyniak stwierdzała: –Przecież i tak do Śmiłowa jeździ autobus. Nie wystąpiłam o wprowadzenie dodatkowej trasy, broń Boże. Ale chodzi o to, że autobus jeździ pusty, a ludzie by się zabrali.
„Zobaczmy i wymyślmy coś…”
Do poruszonego tematu odniósł się kierownik wydziału inwestycji w szamotulskim urzędzie miejskim Roman Białasik.
– Warto wybrać się w rejon, o którym mówi pani radna i zastanowić się, w którym miejscu zrobić przystanek około kilometr od torów. Zatoka nie wchodzi w grę, bo musiałaby być szeroka na trzy metry. Pojedźmy tam, zobaczmy i wymyślmy coś – wypowiadał się w duchu pojednania, nie kryjąc przychylnego nastawienia do pomysłu Augustyniak, znany z pozytywnego, rozsądnego i kompromisowego podejścia do życia R. Białasik.
Przyglądający się od dawna funkcjonowaniu komunikacji miejskiej szamotulanin, uważa że na trasie kursowania autobusów, o której mowa przydałyby się nawet trzy dodatkowe przystanki. – Powinny one powstać za lub przed przejazdem kolejowym, w połowie Alei 1 Maja przy działającym po prawej stronie sklepie spożywczym, także przed wjazdem do Śmiłowa, gdzie znajdują się nowe osiedla domów jednorodzinnych. Jest tam mnóstwo ulic, przy których mieszkają tysiące ludzi. Przystanek przydałby się również w Śmiłowie, przy posesji państwa Justów – wypowiada się mieszkaniec.
ika
FOTO: – Zawsze traktowaliście Zatorze jak piąte koło u wozu. Jeżeli wcześniej nie myśleliście o tej dzielnicy miasta, pomyślcie teraz – wytyka ekipie Kaczmarka Grażyna Augustyniak