15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Tylu Mikołajów jeszcze w Szamotułach nie było!

Cenna inicjatywa Pawła Klopstega i Ośrodka Pomocy Społecznej w Szamotułach

Tylu Mikołajów w ciągu jednego dnia, w dodatku przed obchodami Gwiazdki, jeszcze nigdy w Szamotułach nie było.

Wraz z gościem z Laponii, przybyli jego pomocnicy. Z powodu braku śniegu, zdecydowali się wybrać w podróż nie saniami, lecz rowerami. Przejażdżki na nich stanowiły formę rozgrzewki przed dostarczaniem ogromu prezentów w wigilijny wieczór.

To była zabawa na 102, której przyświecała szlachetna, dobroczynna akcja. W niedzielę poprzedzającą Boże Narodzenie centrum Szamotuł przybrało niecodzienny wystrój. Odwiedzających Rynek witał pokaźnych rozmiarów, uśmiechający się do nich bałwan oraz gwardia Świętego Mikołaja wraz z uroczymi Mikołajkami i elfami. Zapraszali oni do wspólnego spędzania czasu na wesoło z licznymi atrakcjami.

Wśród nich znalazły się dowcipne układy taneczne przy akompaniamencie świątecznych muzycznych szlagierów, przeciąganie liny podczas rywalizacji dzieci z Mikołajami, trening dla amatorów narciarskiego, białego szaleństwa, tworzenie wymyślnych przestrzennych układów konstrukcyjnych z kolorowych elementów.

„Coś się dzieje”

Fajne przedsięwzięcie. Coś innego i coś się dzieje. Tylko mało ludzi. Nie ma śniegu, więc nie możemy iść na sanki. A to ciekawa propozycja na niedzielne popołudnie. Powinni robić więcej takich imprez. Ważne jest też, że z oferty mogą skorzystać nie tylko młodzi, ale osoby w różnym wieku – dzieliła się swoimi wrażeniami Weronika Szafer. Uczestniczyła ona w poprzedzającej Boże Narodzenie imprezie wraz z mężem Arkadiuszem i 4–letnim synkiem Stasiem.

Na dzieci i ich rodziny czekało też pakowanie paczek na czas, wyścigi sań mikołajowych, quiz wiedzy o świętach, tworzenie najdłuższego łańcucha na świecie, pisanie listu do Mikołaja, poszukiwanie gwiazdki z nieba i ubieranie żywej choinki. Chętni mogli wykonywać sobie pamiątkowe zdjęcia w towarzystwie królującego na starówce bałwana i gwardii Św. Mikołaja.

O tak urozmaicony program zadbała firma Danimatoring z Poznania. A wszystko po to, by mieszkańcy szykujący się na uczczenie najcudowniejszych w roku dni nie zapominali, że są wśród nich ludzie w trudnych sytuacjach życiowych, których nie stać na samodzielne wyprawienie świąt i tak naprawdę niewiele trzeba, by to zmienić. Wystarczy podzielić się drobnymi podarunkami. W ten sposób zrodziła się idea zbiórki żywności dla jadłodzielni działających w Szamotułach, Otorowie i Pamiątkowie. Cieszą się one sporym zainteresowaniem, co sprawia, że lodówki i regały przeznaczone na gromadzenie prowiantu szybko są opróżniane przez potrzebujących. W związku z tym zmobilizowano siły, by uzupełnić zapasy przed Bożym Narodzeniem.

(bel)

 

 

 

Odwiedzających starówkę witał pokaźnych rozmiarów bałwan. Na jego tle można było wykonać pamiątkowe zdjęcie. Na fotografii dyrektor szamotulskiego Ośrodka Pomocy Społecznej ze swoją pracowniczką Joanną Jarmuż

Mikołaje na rowerach wykonali rundę honorową przemierzając Rynek, ul. Franciszkańską, al. Jana Pawła II i ul. Lipową

 

Pan Paweł miał pomysł

Nad szczytną akcją czuwali pracownicy i kierownictwo Ośrodka Pomocy Społecznej oraz współpracującego z nim Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych z siedzibą przy ul. Franciszkańskiej. Instytucje te mają pod swoją pieczą jadłodzielnie istniejące w gminie Szamotuły. Pomysł oryginalnej zbiórki żywności podsunął Paweł Klopsteg, który niedawno przeprowadził się do Szamotuł.

Wcześniej mieszkałem i wychowywałem się w Obornikach. Tam przez cztery lata odbywała się zbiórka żywności na Ochronkę Św. Franciszka, której już niestety nie ma. I nie ma też rajdu Mikołajów. Uznałem, że można przeprowadzić coś takiego w Szamotułach. Na początek udało nam się zwerbować dziesięciu Mikołajów. Trochę nie dopisała frekwencja, ale dobrze, że w ogóle pojawił się odzew – stwierdzał Paweł Klopsteg. Radny gminny Damian Dubiel, który również wcielił się w rolę pracowitego pomocnika przybysza z Laponii, dodał optymistycznie, że w przyszłym roku spodziewa się powiększenia ich grona do setki.

Mimo niezadowalającej frekwencji, inicjatorzy akcji uczynili pierwszy odważny krok, dając przykład tego, że warto bezinteresownie troszczyć się o innych, dzieląc się dobrocią, życzliwością i ciepłym sercem. Sprawiając by także osoby o niższym statusie społecznym, mogły poczuć się godnie.

Chodzi o troskę o innych

Cieszymy się, że pan Paweł odezwał się do nas i nas zainspirował. Ogólnie dużo się dzieje, jeśli chodzi o podobne lokalne inicjatywy – mówi Iwona Lembicz-Kwatera, dyrektor szamotulskiego OPS. – W szkołach istnieją tak zwane grupy Wielkoduchów zbierające paczki dla konkretnych rodzin. Jutro na przykład przychodzą do nas dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3, które wesprą wskazaną przez nas rodzinę. Na co dzień prowadzone przez nas jadłodzielnie zaopatrują rozmaici przedsiębiorcy i firmy, między innymi lokalne restauracje. W przedświątecznej zbiórce mogą wykazać się dobroczynnością przede wszystkim indywidualne osoby. Miło jest, że ludzie okazują takie bezinteresowne gesty i troskę w tak trudnych, zabieganych czasach, w których umyka nam zainteresowanie losem drugiego człowieka. W ubiegłym roku otworzyliśmy pierwszą jadłodzielnię w Szamotułach. W tym roku zaczęły one działać w Otorowie i Pamiątkowie. Na dobre więc wpisały się w gminną rzeczywistość. Systematycznie zapewniamy dostawy artykułów spożywczych 180 rodzinom, dla których pozyskujemy je co dwa tygodnie z Banku Żywności. Postanowiliśmy dzisiejszą zbiórkę połączyć z atrakcjami dla dzieci i ich rodzin. Trochę trudno było nam znaleźć czas na zorganizowanie akcji, bo wcześniej odbywał się Jarmark Bożonarodzeniowy, trwały też budzące wiele emocji mistrzostwa świata w piłce nożnej. Postaramy się w przyszłym roku kontynuować rozpoczęty zamysł.

Finałem niedzielnego wydarzenia było dostarczenie zebranej w busie żywności do szamotulskiej jadłodzielni przy ul. Franciszkańskiej w eskorcie Mikołajów na rowerach.

Pozyskane artykuły będziemy rozwozić i rozdzielać bezpośrednio przed Wigilią, żeby nie zabrakło zapasów. Już dziś pojawiały się osoby pytające, czy mogą zabrać sobie potrzebny im asortyment – oznajmiała w ostatnią przedświąteczną niedzielę Iwona Lembicz-Kwatera.

Poprzedni
Następny