– Wszystkie dzieci, chodźcie tu na środek! Wszystkie dzieci w kole, wszystkie! A rodzice niech staną za dziećmi i robimy koło! Dzieci do środka, a rodzice na zewnątrz! Rodzice otoczcie dzieci! I… raz, dwa, trzy… – kierował balem Wszystkich Świętych, i to lepiej niż zawodowy wodzirej, ks. Tomasz Ren, proboszcz parafii kolegiackiej w Szamotułach. Bal poprzedził Korowód Świętych, który w wigilię Wszystkich Świętych przeszedł ulicami miasta.
Czym jest Korowód Świętych? Ma być zachętą dla dzieci i ich rodziców do poznawania własnych patronów i świętych Kościoła, by za ich przykładem i z ich orędownictwem dążyć ku zbawieniu. Poprzez przybliżenie postaci świętych oraz ciekawe ukazanie historii ich życia chodzi o pokazanie, że nie były to jedynie postacie z kart książek, lecz ludzie z krwi i kości, tacy jak my, czyli – „taki duży, taki mały może świętym być…”!
Jednocześnie korowód ma być alternatywą dla rodziców, którzy nie chcieliby, aby ich pociechy brały udział w obchodzonych tego dnia zwyczajach anglosaskiego Halloween.
Tegoroczny Korowód Świętych oraz bal organizowała Parafia pw. Matki Bożej Pocieszenia i Św. Stanisława Biskupa. I właśnie z bazyliki, po odmówieniu dziesiątki różańca, różnobarwny i rozśpiewany tłum przebierańców w eskorcie policyjnego radiowozu wyruszył do szkoły zawodowej. W auli „zawodówki” miał miejsce finał wieczoru, czyli bal Wszystkich Świętych. Były tańce, były śpiewy, była zabawa.
(mal)