
Ostro na sesji rady powiatu
„Gigantycznym i historycznym sukcesem” nazwała starosta Beata Hanyżak pozyskanie przez powiat szamotulski prawie 11 mln zł ze źródeł zewnętrznych. Z kolei były starosta Józef Kwaśniewicz mówi nie o sukcesie, a o katastrofie.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu Szamotulskiego słowo „sukces” odmieniano przez wiele przypadków. Wywodzącym się z Platformy Obywatelskiej władzom powiatu nie przeszkadza nawet, że otrzymane pieniądze pochodzą od rządu Mateusza Morawieckiego. Wprost przeciwnie, starosta Beata Hanyżak wielokrotnie powtarzała o potrzebie współpracy ponad podziałami, bo ta przynosi efekty. Dodajmy, że gościem specjalnym radnych była poseł PiS Marta Kubiak, która również ciepło wyrażała się o współdziałaniu ze starostą z PO.
Większość samorządowców dyskutowała o sukcesach, z kolei były starosta Józef Kwaśniewicz zwracał uwagę na porażki.
Sukces czy porażka?
– Chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat naszych dwóch wniosków, które nie otrzymały dofinansowania z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, wniosków na modernizację dróg Nojewo – Zajączkowo – Buszewo oraz Sędziny – Wierzeja – dopytywał Kwaśniewicz. – Chciałbym wiedzieć, które miejsca na listach rankingowych oba zadania zajęły, czy będą one realizowane ze środków własnych, a jeżeli nie, to na jaki czas zostają obie inwestycje odłożone.
– Nie są to zadania wskazane przez wójtów i burmistrzów jako priorytetowe do realizacji, dlatego środki zarezerwowane w budżecie na wkład własny przeznaczamy na inne zadania na drogach powiatowych – wyjaśniała Beata Hanyżak. Kwaśniewicz, nie do końca ukontentowany odpowiedzią, dociekał, czy zarząd powiatu planuje modernizację obu dróg ze środków własnych.
– To nie są zadania priorytetowe wskazane przez wójtów i burmistrzów, a takie realizujemy w tej kadencji, więc nie planujemy ich sami realizować w tej kadencji – tłumaczyła Hanyżak.
– Jak widać, większość wniosków przygotowanych i składanych przez obecny zarząd (dwa z trzech – red.) są załatwiane negatywnie. Bo wniosek, który uzyskał dofinansowanie (na przebudowę drogi Śmiłowo – Jastrowo – red.) był przygotowany w poprzednie kadencji, jeśli chodzi o dokumentację projektową, nie mówię tutaj o napisaniu samego wniosku o dofinansowanie. To jest, bym powiedział, katastrofa, jeśli chodzi o aplikowanie o środki zewnętrzne w tej chwili – grzmiał Kwaśniewicz. I wywołał burzę.
„Kwaśniewicz nie jest ojcem tego sukcesu”
– Wniosek o drogę Śmiłowo – Jastrowo został przygotowany przez obecny zarząd. W lipcu 2020 roku podjęliśmy decyzję o aktualizacji dokumentacji w zakresie przebudowy drogi powiatowej – mówiła wyraźnie poirytowana Beata Hanyżak. – I tutaj chcę podkreślić, że pan Kwaśniewicz nie jest ojcem tego sukcesu. To jest jedno. A po drugie. Jesteśmy w połowie kadencji i naprawdę dziwię się, słysząc jakie mamy dofinansowania w tym miesiącu, że wysuwa pan takie dziwne teorie.
– Chciałbym przypomnieć, że dokumentacja na część zachodniej obwodnicy, na odcinku Gałowo – Jastrowo – Śmiłowo, została przygotowana w poprzedniej kadencji, natomiast została przerobiona poprzez wyodrębnienie z odcinka Gałowo – Jastrowo ronda, które zostało dołączone do odcinka Jastrowo – Śmiłowo. I to jest cała operacja która się dokonała – dowodził niezrażony Kwaśniewicz.
Kiedy wydawało się, że gorąca dyskusja zmierza do szczęśliwego finału, na wirtualnej (obrady odbywała się w wersji on line) mównicy pojawił się Maciej Trąbczyński, członek zarządu powiatu. Zaczął z przytupem: – Przysłuchując się dzisiejszej dyskusji nie sposób nie zabrać głosu w sprawie istotnej. Stąd kilka słów prawdy o domniemanym ojcostwie radnego Józefa Kwaśniewicza.
To nie jest obwodnica!
Trąbczyński przede wszystkim zwracał uwagę na fakt, że przebudowa drogi Śmiłowo – Jastrowo nie jest bynajmniej kolejnym etapem budowy zachodniej obwodnicy Szamotuł. Dobitnie zaznaczał, iż mówić można jedynie o modernizacji drogi powiatowej. Przyznał, że inwestycja będzie finansowana z pieniędzy przyznanych powiatowi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, a samo dofinansowanie jest odpowiedzią na wniosek zarządu i rady złożony do wojewody w sierpniu 2020 r.
Trąbczyński przypomniał o trwających aktualnie „intensywnych przygotowaniach” do budowy wschodniej i zachodniej obwodnicy stolicy powiatu, w kształcie projektowanym przez Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Zaznaczył, że obwodnica będzie wspólnym dzieckiem samorządu wojewódzkiego, powiatowego i gminnego.
– Obwodnica pokaże, że wokół ważnych spraw można liczyć na zaangażowanie szerokiego grona sprzymierzeńców w realizacji konkretnych działań, podnoszących jakość życia mieszkańców naszego powiatu. Dzięki naszym działaniom i właściwie postawionym akcentom, mamy szansę na zrównoważony rozwój powiatu. Naszym celem jest zarówno wspieranie planów powstania obwodnicy Szamotuł, jak i modernizacja istniejących dróg powiatowych na obszarze całego powiatu – podkreślam to – na obszarze całego powiatu. Będziemy o to zabiegać z matczyną troską – przemawiał Maciej Trąbczyński językiem przypominającym język wystąpień zjazdowych tow. Edwarda Gierka. Sporą część wystąpienia poświęcił byłemu koalicjantowi, Józefowi Kwaśniewiczowi.
Trąbczyński o Kwaśniewiczu
– Radny Józef Kwaśniewicz pozostanie ojcem mrzonek, planów bez finansowego pokrycia i pustych haseł wprowadzających w błąd mieszkańców oraz rozbudzających nadzieję bez możliwości ich realizacji w dającej się przewidzieć przyszłości. Radny Kwaśniewicz żyje bowiem, niestety, historią i przeszłością. My tworzymy przyszłość. Wspólnie. Słowo „ja”, zastąpiliśmy dwa lata temu słowem „my”. Przynosi to sukcesy. W kwotach pozyskiwanych dofinansowań – miażdżył byłego starostę.
Kwaśniewicz, odpowiadając Trąbczyńskiemu, wyraził ubolewanie z powodu małej ilości składanych wniosków o dofinansowania w obecnej kadencji. Dziwił się, że dla zarządu priorytetem nie jest droga Gałowo – Jastrowo, bo ten odcinek jest szczególnie obciążony, a droga z Jastrowa do Śmiłowa.
– Nie ulega wątpliwości panie Trąbczyński – ripostował – że dokumentacja na zachodnią obwodnicę Szamotuł została przygotowana w poprzedniej kadencji. I może pan tu okręcać kota ogonem w prawo i w lewo – nie zmieni pan tego faktu.
Niespodziewanie głos w dyskusji zabrała, przychodząc w sukurs zarządowi powiatu z PO, posłanka z PiS, Marta Kubiak.
– Miał pan czas się wykazać – zwracała się do Józefa Kwaśniewicza (z PSL). – Wszyscy wiemy jak to wypadło. Myślę, że pora przestać przeszkadzać zarządowi i pani staroście w jej pracy – podsumowała.
– To jest, bym powiedział, katastrofa, jeśli chodzi o aplikowanie o środki zewnętrzne w tej chwili – grzmiał Kwaśniewicz (po prawej) komentując zbyt małe, jego zdaniem, zaangażowanie ekipy Beaty Hanyżak w zdobywanie pieniędzy na inwestycje