15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Jest nadzieja dla Otorowa

Kwaśniewicz postawił władze na baczność?

O pozbawieniu mieszkańców Otorowa i okolicznych wiosek opieki lekarskiej pisaliśmy wielokrotnie. Z końcem roku zakończyła tam bowiem działalność przychodnia lekarza rodzinnego. W szczególnie trudnym położeniu znalazły się osoby starsze, samotne i przewlekle chore w kiepskiej kondycji, którym w razie pogorszenia stanu zdrowia trudno dotrzeć choćby do Szamotuł, żeby uzyskać pomoc medyczną. Nie mówiąc już o nagłych, pilnych wypadkach.

Nad sprawą jeszcze w grudniu pochylali się samorządowcy, ale bez rezultatu. Skończyło się na załamywaniu rąk. Ostatnio tematem nieczynnej przychodni zajął się radny powiatowy Józef Kwaśniewicz, mieszkaniec Otorowa. Były starosta skierował do burmistrza Włodzimierza Kaczmarka, starosty Beaty Hanyżak i dyrektor Wielkopolskiego Oddziału NFZ Agnieszki Pachciarz petycję „w sprawie przywrócenia działalności lekarza POZ w Ośrodku Zdrowia w Otorowie”. Pod petycją podpisało się, oprócz autora, 617 mieszkańców. Wśród nich radni gminni Dominika Buchwald i Jan Dziamski.

Ja się na tę listę wpisałam, bo zależy mi na tym, aby starsze osoby, które tutaj mieszkają, miały dostęp do lekarza – tłumaczy radna Buchwald.

Są pieniądze na in-vitro, nie ma na chorych?

Kwaśniewicz zwraca uwagę w piśmie na to, że „lekarz w Ośrodku Zdrowia w Otorowie jest niezbędny naszej społeczności, o czym świadczy ilość osób z niego dotychczas korzystająca. Są to całe rodziny, od niemowląt, które dotychczas tu otrzymywały pierwsze szczepienia, po schorowanych seniorów – często leżących, którzy nie mają swoich środków lokomocji i możliwości jakiegokolwiek dojazdu do innego POZ. Od lat nie funkcjonuje bowiem transport publiczny z większości wiosek tego rejonu”.

Radny przypomina, że konstytucja nakłada na samorządy obowiązek zapewnienia obywatelom równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Przypomina też, że w roku 2016 jako ówczesny starosta reprezentując Skarb Państwa przekazał budynek otorowskiej przychodni gminie Szamotuły, gwarantując tym samym samorządowe lokale dla lekarza, położnej oraz pielęgniarki środowiskowej. „Obecnie wielu mieszkańców zostało tej opieki pozbawionych, albowiem wszystkie okoliczne podmioty odmawiają przyjęcia nowych pacjentów, a ci, którym to się udało, muszą dojeżdżać 20, 30, a nawet 40 kilometrów!” – zaznacza.

„Uważamy, że obowiązek zapewnienia dostępu do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych należy do podstawowych zadań samorządu gminnego i powiatowego oraz NFZ i nie jest obecnie realizowany dla nas mieszkańców Otorowa, Koźla, Krzeszkowic, Lipnicy, Dębiny, Buszewka, Buszewa, Dęborzyc, Czyśćca, Wierzchaczewa, Pólka i Komorowa” – pisze Kwaśniewicz w imieniu mieszkańców.

Były starosta podkreśla, że kilka lat temu, po likwidacji gabinetu lekarza rodzinnego przez Danutę Milanowską w Szamotułach, powiat uruchomił przychodnię POZ przy szpitalu, aby zapewnić opiekę zdrowotną pozbawionym jej pacjentom pani doktor. Podobnie powiat powinien postąpić w Otorowie.

„Szamotulski samorząd gminny dobrowolnie podjął się finansowania programu in-vitro dla garstki mieszkańców, a pozostawia obecnie bez podstawowej opieki medycznej tysiące obywateli lekceważąc ich prawa” – wytyka Kwaśniewicz władzom gminy. I dodaje: „My, mieszkańcy, w obawie o nasze zdrowie i życie, chcemy przywrócenia do działalności lekarza POZ w Ośrodku Zdrowia w Otorowie!”

Co na to władze powiatu i gminy? Ich reakcja na petycję Józefa Kwaśniewicza była natychmiastowa, choć starosta Beata Hanyżak widzi sprawę inaczej.

Otorowo pod skrzydłami Rokietnicy

– Dzisiaj (w środę 8 lutego – red.) starosta Beata Hanyżak oraz burmistrz  Włodzimierz Kaczmarek spotkali się z sołtysami oraz z radnymi – przedstawicielami wsi, których mieszkańcy są zainteresowani dalszymi losami przychodni lekarza rodzinnego w Otorowie – poinformowała „Gazetę” Adrianna Zielińska z wydział rozwoju i informacji europejskiej Starostwa Powiatowego w Szamotułach.

Ja zaproszenia nie otrzymałem. Nic nie wiem o spotkaniu w urzędzie – podkreśla radny Józef Kwaśniewicz.

W spotkaniu uczestniczyła także osoba, z którą od grudnia w stałym kontakcie starosta i burmistrz koordynują działania związane z uzyskaniem kontraktu. Wyjaśniono wszystkie kwestie dotyczące stron tego postępowania – dodaje Zielińska. Ta „osoba” to Agata Jeleń, prezes zarządu spółki Rosmed z Rokietnicy, prowadzącej tam Przychodnię Lekarza Rodzinnego, zainteresowana uruchomieniem filii w Otorowie.

Burmistrz Kaczmarek wyraził nadzieję, że od 1 marca przychodnia w Otorowie będzie przyjmowała pacjentów. Ośrodek ma pracować trzy dni w tygodniu. – Dobra inicjatywa, ale o dwa miesiące spóźniona – komentuje radny Jan Dziamski.

– Przedstawicielka Rosmedu powiedziała nam, że możemy już informować o uruchomieniu ośrodka w Otorowie, żeby jak najwięcej osób się zapisało – relacjonuje przebieg spotkania (dziennikarzy nie zaproszono) Dominika Buchwald. – Będą ogłoszenia w sołectwach, w gablotkach. Nam zależy, aby ten ośrodek działał pięć dni w tygodniu, bo trzy dni to trochę mało. Jak ktoś jest chory, to nie będzie czekał. Usłyszałam, że musi być 1800 deklaracji, aby ośrodek działał codziennie. No i oficjalnie powiedziała, że od 1 marca można będzie składać deklaracje oraz że na lipiec ma zamówioną firmę, która wykona remont ośrodka. Zdałam pani pytanie, czy będzie pediatra – powiedziała, że tak. Ma być też USG, a jeśli będzie odpowiednio dużo pacjentów, postara się aby w Otorowie pojawiali się specjaliści, na przykład endokrynolog. Fajnie to wszystko brzmiało – ocenia ofertę Rosmedu radna.

– W tej chwili czekamy na wniosek od podmiotu, który zadeklarował chęć prowadzenia w Otorowie filii przychodni POZ – poinformowała „Gazetę” w czwartek Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego w Poznaniu. – Miałaby ona przyjmować pacjentów trzy razy w tygodniu, a dwa razy w tygodniu zapewniałaby udzielanie teleporad lub wizytę w przychodni znajdującej się w innej lokalizacji. Jeśli wniosek zostanie złożony w odpowiednim czasie, wprowadzenie tego rozwiązania będzie możliwe od 1 marca.

„Nasze działania trwają od grudnia”

Starostę Beatę Hanyżak poprosiliśmy o komentarz do petycji złożonej przez Józefa Kwaśniewicza oraz mieszkańców. Zapytaliśmy też, czy działania byłego starosty wpłynęły na przyspieszenie zabiegów powiatu w sprawie otorowskiej przychodni.

Szanuję zatroskanie mieszkańców naszego powiatu, którzy podpisali petycję – wyjaśnia Hanyżak. – Jednocześnie oświadczam, że środowe spotkanie nie było efektem petycji skierowanej przez pana Józefa Kwaśniewicza, którą radny wysłał, gdy powszechnie było wiadomo, że sprawa zmierza do pozytywnego zakończenia. 19 stycznia 2023 roku radny Kwaśniewicz odebrał odpowiedź na interpelację w sprawie przychodni w Otorowie podpisaną przeze mnie i opublikowaną w BIP-ie powiatu. Jasno w niej było wskazane, że nasze działania trwają już od grudnia zeszłego roku. To samo powiedziałam także na ostatniej sesji Rady Powiatu Szamotulskiego w dniu 28 grudnia 2022 roku.

Zdaniem starosty, zabiegi Kwaśniewicza o reaktywację przychodni są spóźnione.

Działania pana Kwaśniewicza w styczniu tego roku – informacje medialne o petycji w dniu 21 stycznia – są dalece spóźnione. Bezpieczeństwo i zdrowie naszych mieszkańców jest dla mnie bardzo ważne i apeluję do wszystkich, aby działań związanych z zapewnieniem opieki medycznej nie wprowadzać do bieżącej polemiki politycznej, czy wykorzystywać do autopromocji. Dobrym zwyczajem jest planowanie takich spraw w spokoju, bez zbędnego szumu medialnego, przynajmniej do czasu ostatecznego załatwienia sprawy – podkreśla Beata Hanyżak.  

 

(mal)

Foto: – Nam zależy, aby ten ośrodek działał pięć dni w tygodniu, bo trzy dni to trochę mało. Jak ktoś jest chory, to nie będzie czekał – komentuje propozycję uruchomienia przychodni w Otorowie trzy dni w tygodniu Dominika Buchwald (z prawej)

Poprzedni
Następny