15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Droga potrzebna od zaraz

Mieszkańcy Piaskowa proszą i proszą…

– Na świetlicę wydawane jest 14 tysięcy złotych, to jest ogromna kwota. Ja bym wolał oddać tę świetlicę i wynajmować lokal na zebrania te dwa razy w roku – proponuje jeden z mieszkańców podszamotulskiego Piaskowa. O tym dość oryginalnym pomyśle dyskutowano podczas zebrania wiejskiego. Jak podkreśla sołtys Izabela Śliwa, z rekordowo dużą frekwencją.

Zebranie, zwołane na piątek 23 lutego, generalnie poświęcone było zatwierdzeniu planu finansowego sołectwa na rok 2024. Ale to nie budżet wzbudzał emocje.

A gdzie organizować zebrania?

Pierwszym punktem zapalnym była… poczciwa świetlica. Bardzo ładna, zadbana, chyba dobrze służąca wiosce. Duma sołtyski. Problem w tym, że gros pieniędzy ze skromnego budżetu sołectwa – 18 390 złotych – pochłania utrzymanie obiektu. Czyli prąd, woda, wywóz nieczystości, niezbędne remonty, zakup wyposażenia i wynagrodzenie dla osób opiekujących się świetlicą. A potrzeb wioska ma o wiele więcej.

18 tysięcy dostajemy i prawie całą kwotę wydajemy na świetlicę, to jest bez sensu – uważa młody wiekiem mieszkaniec.

– Świetlica nie tylko służy na zebrania, ale na różne imprezy, my ją  wynajmujemy. Nie wiem czy te 18 tysięcy przeznaczymy na coś innego. Raczej gmina podzieliłaby te pieniądze na pozostałe sołectwa, gdybyśmy zrezygnowali ze świetlicy – tłumaczyła sołtys Izabela Śliwa. – A gdzie organizować zebrania? Na inwestycje we wsi przeznaczamy fundusz sołecki. Można by przeznaczyć fundusz, ponad 30 tysięcy, na naprawę rocznie 10 metrów drogi.

Chodzi o drogę gruntową, biegnącą od przystanku autobusowego w kierunku lasu i dalej Baborówka. Dziurawą, jak ser szwajcarski. Mieszkańcy walczą o jej remont od lat, bez skutku. „Szamotulska” pisała o tym wielokrotnie.

Droga jest w stanie katastrofalnym – podkreślał młody człowiek mający pecha zamieszkiwać przy tym trakcie. Tylko czy pieniądze na utrzymanie świetlicy uratują drogę?

Ja uważam, że wydawanie tak dużych pieniędzy na świetlicę to jest marnotrawstwo. Zebrania wiejskie możemy robić u mnie, pod wiatą, za darmo. I te 14 tysięcy zamiast na świetlicę, przeznaczmy na drogę – proponował autor pomysłu likwidacji świetlicy.

Jak wyjaśnili zebranym goszczący na zebraniu sołtysi: Marzena Chojnacka (Myszkowo) i Marian Juś (Brodziszewo), raz, że gmina odbierze wiosce część środków przeznaczonych na utrzymanie świetlicy w przypadku rezygnacji z niej, a dwa – świetlica jest potrzebna.

Świetlica jest potrzebna nie tylko na zebrania, ale na imprezy, choćby organizowane przez ośrodek kultury – argumentowała Chojnacka. – Rezygnacja ze świetlicy to śmiały pomysł – przyznał Juś. I dodał, że nie da się utrzymać obiektu za tysiąc złotych na rok.

Ja myślę, że to nie jest najlepszy pomysł, żeby myśleć o likwidacji świetlicy, bo to waszą wieś rozproszy – mówił przysłuchujący się dyskusji Piotr Michalak, kandydat na burmistrza Szamotuł. – Te wsie, które mają szkoły, świetlice, kościół, to te wsie są najsilniejsze. Szkoda więc byłoby pozbawić się tego centrum scalającego wieś jaką jest świetlica. A te pieniądze na jej utrzymanie i tak nie rozwiążą waszego najważniejszego problemu, czyli problemu inwestycji drogowej.

Miała być droga pasowa

Zebrani zwracali uwagę, że wiele prac na wsi można wykonać w czynie społecznym. Wprawdzie, jak podkreśla sołtys, do tej pory zaangażowanie mieszkańców w życie Piaskowa nie było zbyt znaczące, ale padały deklaracje poprawy.

Jednak głównym tematem zebrania, który wywołał ponadprzeciętne zainteresowanie mieszkańców, była nie świetlica, czy prace porządkowe na wsi, a droga, która od lat czeka na modernizację.

Już dawno była zaplanowana budowa drogi pasowej, ale ona w tym roku była wykreślona z budżetu – informowała Izabela Śliwa. – Może nie mam takiej siły przebicia, ale wiem, że to nie jest jedyna droga w gminie, gdzie ludzie borykają się z takim problemem. Sytuację pogorszył parking dla tirów, może trzeba było rozmawiać z elektrownią, kiedy budowała rozdzielnię prądu, żeby partycypowała w kosztach remontu drogi, która faktycznie ucierpiała w czasie budowy – zaznaczała.

Na zebraniu tego problemu państwo nie załatwicie, ale można odnotować problem w protokole z zebrania i przekazać do gminy. Państwa jest dużo tutaj, więc ten głos powinien być słyszalny – doradzał Marian Juś.

Sołtys Brodziszewa zwrócił uwagę na brak konkretnego planu inwestycji gminnych. – Niby coś jest zaplanowane, ale nie wiadomo w którym roku. A powinno być ustalone kiedy co robimy. Wtedy mieszkańcy będą wiedzieć. Był nawet kiedyś robiony w gminie taki plan wieloletni, ale on był niewiele wart, bo ciągle coś wypadało, było zmieniane – przypominał.

Przy drodze jest firma transportowa, która ma 11 ciężarówek, do tego ziemia została sprzedana na kolejne inwestycje, gdzie również będą ciężarówki jeździły, więc będzie jeszcze gorzej – przewiduje jeden z mieszkańców. – My tu nie przyszliśmy z pretensjami, my przyszliśmy poradzić się, co dalej?

Co dalej z drogą? Sołtys Marzena Chojnacka radziła przygotować wniosek do gminy, zebrać podpisy mieszkańców. Marian Juś z kolei studził nadzieje: – Urząd gminy w Szamotułach jest urzędem, który nie odpowiada na pisma.

– Proponuję od razu iść do burmistrza i jego cisnąć – podpowiadał głos z sali.

„Urzędnicy powinni być z wami”

Wiem co was boli – zaznaczał Piotr Michalak. – Wy nie musicie przepraszać, że przyszliście tu ze względu na swoją drogę. Jesteście małą społecznością, małą wsią i dlatego powinniście wykorzystać sprawę drogi, aby się wokół niej zjednoczyć i częściej tutaj bywać przy różnych okazjach.

Zdaniem kandydata na burmistrza, szwankuje komunikacja między wioską a urzędem. – Widzę nie tylko w waszej wiosce, że coś tu się zatraciło między urzędem a wami. Burmistrz, urzędnicy, powinni być z wami obecni. Muszą być czytelne zasady działania urzędu. Zdecydowanie powinny być ustalone konkretne kryteria, jeśli chodzi o remonty dróg. Tak, żeby mieszkańcy wiedzieli, czego mogę oczekiwać.

Michalak zaznaczał, że – niestety – w tegorocznym budżecie gminy nie znajdą się środki na budowę drogi w Piaskowie. – Myślę, że w nowej kadencji temat Piaskowa powinien zostać rozwiązany – zapewniał. – Nasi radni powinni ustalić kolejność dróg do remontu. Nie chciałbym, aby samorząd, czy urząd burmistrza, był miejscem, gdzie trzeba coś wywalczyć, czy załatwić po znajomości. Zasady muszą być czytelne. Wiadomo, że sytuacja gminy jest taka, że nie da się tych wszystkich dróg od razu zrobić. Ale etapami damy radę – deklarował.

I dodał: – Jeżeli zgadzacie się na drogę pasową, to należy iść w tym kierunku. Bo pasówka może powstać za rok, dwa, a asfalt to i kilka lat może być za mało. Jeśli pojawią się dodatkowe środki w gminie, to wiadomo, inwestycję można przyspieszyć.

Zdania mieszkańców na temat drogi pasowej były podzielone. Jedni uważają, że lepiej brać pasówkę, inni wolą poczekać, bo i tak zostanie ona szybko zniszczona. Zniszczona przy okazji budowy obwodnicy Szamotuł, która kiedyś pewnie się rozpocznie, a poza tym przy budowie oczekiwanej kanalizacji, która pewnie się nie rozpocznie. Sołtyska nie ma złudzeń: – Cały czas słyszymy, że pieniędzy nie ma, że w Piaskowie się kanalizacja nie opłaca, bo jest za mało przyłączy.

Ale jak mówi Piotr Michalak: – Etapami damy radę.

 

Foto u góry: – Na tej drodze z roku na rok jest coraz gorzej. Jest rozjeżdżana przez ciężarówki – mówi sołtys Izabela Śliwa

Poniżej: Mieszkańcy pokazują Piotrowi Michalakowi zdjęcia zdewastowanej drogi

Poprzedni
Następny