Szkolenie młodzieży daje efekty
Po raz kolejny pniewska młodzież spod znaku czerwonego smoka wystąpiła w finałach Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu. Drużyna do lat 19 reprezentowała klub i gminę Pniewy w krajowym czempionacie w Lublinie. Zawody odbyły się w ostatni weekend lutego.
Corocznie gmina Pniewy dedykuje pewną pulę środków na kluby sportowe, trenujące i wychowujące nasze dzieci i młodzież. W drodze konkursu, o środki te aplikują głównie kluby uprawiające piłkę nożną i futsal, choć dłoń do gminy wyciągają też inne stowarzyszenia, preferujące mniej popularne dyscypliny sportu. Efekty czasami bywają zdumiewające.
Kolejny rok z rzędu młodzieżowe drużyny Red Dragons Pniewy wzięły udział w finałach mistrzostw Polski w swoich kategoriach wiekowych. Udział w nich poprzedzony jest kilkoma turniejami eliminacyjnymi, w których trzeba wykazać swoją wyższość sportową nad rywalami. Wszak na imprezie głównej może wystąpić tylko szesnaście najlepszych zespołów z kraju. Red Dragons od początku swojej działalności, którą prowadzi już od kilkunastu lat, stawia na wychowanków. Na bazie miejscowych zawodników stworzono klub, który awansował do Ekstraklasy Futsalu i przez wiele sezonów na tym najwyższym poziomie sobie nieźle radzi. Ale to nie wszystko. Klub nie żyje dniem dzisiejszym i wie, że kiedy karierę zakończą obecni gracze, w ich miejsce muszą wejść następcy. Toteż od lat szkoli się przyszłych zawodników od najmłodszych lat. Co jakiś czas można się przekonać, czy szkolenie idzie w dobrym kierunku. Jednym z takich egzaminów są zawody na najwyższym szczeblu krajowym. I w takich pniewianie uczestniczą.
Zanim młodzież do lat 19 dotarła do Lublina na turniej mistrzowski, przebrnąć musiała trzy turnieje eliminacyjne. Dwa z nich odbyły się w Pniewach, jeden w Szamotułach. Przed turniejem trener zespołu Maciej Ponicki był dobrej myśli i z optymizmem patrzył na to, co może się wydarzyć w Lublinie.
– Myślę, że jesteśmy optymalnie przygotowani do mistrzostw. W ramach przygotowań gramy w trzeciej lidze futsalu, co daje nam duże doświadczenie mierząc się z bardziej ogranymi zespołami. Myślę, że te cenne minuty na parkiecie dadzą efekt w finałach. Jedziemy z wiarą we własne umiejętności i motywacją, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Kadra naszego zespołu jest wyrównana, jednak nie omijały nas kontuzje i niestety na ostatniej prostej wypadli nam Oliwier Berger i Jasiu Obrocki. Nasz cel to wyjście z grupy i pokazanie się z jak najlepszej strony w turnieju ogólnopolskim – mówił przed lubelskim czempionatem trener Maciej Ponicki.
W turnieju finałowym udział wzięło szesnaście najlepszych drużyn z całej Polski. Ekipy podzielono na cztery grupy, po cztery zespoły. Pniewianie znaleźli się w grupie D wraz z AZS-em UG Gdańsk, Okocimskim Brzesko i Gwiazdą Ruda Śląska. W pierwszym dniu turnieju Red Dragons zwyciężył AZS UG Gdańsk 4:2. O zdobyciu trzech punktów zadecydował początek drugiej połowy. W pierwszych sześciu minutach tej odsłony pniewska młodzież zdobyła cztery bramki. Kolejne mecze grupowe odbyły się w sobotę. W pierwszym starciu „smoki” nie dały większych szans Okocimskiemu Brzesko wygrywając 3:1. I w tym momencie było wiadomo, że uzyskali awans z grupy. W ostatnim meczu grupowym przegrali 2:3 z Gwiazdą Ruda Śląska, zajmując drugie – premiowane awansem do najlepszej ósemki – miejsce.
– W trzecim meczu grupowym podjąłem decyzję o oszczędzaniu wiodących zawodników zagrożonych kartkami: Alka Kozaka, Sylwka Rybarczyka i Nikodema Krajewskiego, bowiem ewentualna kartka wyeliminowałaby ich z meczu ćwierćfinałowego, a tym samym szansę gry dostali zawodnicy, którzy do tej pory otrzymywali mniej minut w turnieju – tłumaczył porażkę trener Maciej Ponicki. Drabinka turnieju spowodowała, że o półfinał pniewianie musieliśmy walczyć z Piastem Gliwice, czyli zespołem, który w grupie C zdobył komplet punktów.
Faza pucharowa turnieju została rozegrana w niedzielę. Na placu boju zostało osiem drużyn: Red Dragons Pniewy, Piast Gliwice, Gwiazda Ruda Śląska, Futsal Leszno, Rekord Bielsko-Biała, SMS Jarosław, Legia Warszawa i Constract Lubawa. Mecz ćwierćfinałowy z Piastem Gliwice rozpoczął się od prowadzenia zespołu ze Śląska. Pniewianie odpowiedzieli jednak dwoma trafieniami i mecz zakończył się wynikiem 2:1. Red Dragons w najlepszej czwórce w kraju. W półfinale pniewianie trafili na Futsal Leszno, zespół, z którym grali w ostatnim czasie niejednokrotnie. W ostatnich pięciu meczach trzykrotnie lepsi byli leszczynianie, raz „smoki”, raz padł remis. Statystyka przemawiała więc na korzyść rywali. W meczu półfinałowym długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Pierwszą bramkę zdobyli pniewianie. Niestety rywale z Leszna odpowiedzieli dwoma trafieniami i to oni cieszyli się z awansu do wielkiego finału. Red Dragons spotkali się w meczu o brązowy medal, z Rekordem Bielsko-Biała.
– Mecz z obrońcą tytułu o medal nie spowodował, że wśród chłopaków pojawił się jakikolwiek paraliż. Pewnie pokonaliśmy rywali 3:0 i osiągnęliśmy historyczny sukces podczas Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 19 zdobywając brązowy medal – relacjonował menedżer Red Dragons Rafał Gnybek. Trener Maciej Ponicki wyznał, że wywalczony medal brązowy jest jak ten z najcenniejszego kruszcu. – Dla nas ten medal ma kolor złoty! To ukoronowanie wieloletniej pracy z tą grupą zawodników, którzy tym turniejem zakończyli przygodę z piłką młodzieżową: Jasiu Obrocki, Bartek Szwedt, Mikołaj Balcerek, Marcin Małycha, Sylwek Rybarczyk, Kuba Tomala, Dawid Jarnut, Maciej Michalak i Kacper Wesoły – mówił Maciej Ponicki.
Najlepszym strzelcem pniewskiego zespołu podczas turnieju i jednym z chłopaków, którzy wychodzą z wieku młodzieżowca był Maciej Michalak. Zawodnik trenujący z pierwszym zespołem Red Dragons podziękował za lata spędzone na futsalowych parkietach ze swoimi rówieśnikami: – Był to mój ostatni występ na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Futsalu jak większości moich znajomych. Z tego miejsca chciałbym im bardzo podziękować za pot wylany na treningach, za każdą mowę motywacyjną wygłoszoną na eliminacjach czy turnieju finałowym, za mobilizację przed każdym kolejnym wyzwaniem, za słowa wsparcia ale także krytyki, godziny rozmów i miliony wspomnień. Bardzo za to dziękuję każdemu z osobna. Medal jest na pewno osłodą całej przygody z mistrzostwami. Z wielkim doświadczeniem i szczęściem wchodzimy w seniorski futsal. Przed turniejem finałowym mieliśmy jeden cel – zwycięstwo i przywiezienie złotego medalu do Pniew. Przed samym wyjazdem byłem bardzo spokojny i pewny siebie, bo wiedziałem, że mamy bardzo mocny zespół, który pomimo spięć nie poddawał się w najcięższych chwilach. Po pierwszym meczu wiedziałem, że będą to bardzo pamiętliwe mistrzostwa i już wtedy byłem pewny naszego sukcesu, jakim jest trzecie miejsce na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski – powiedział Maciej Michalak.
Trener brązowych medalistów zapytany o przyszłość chłopaków, którzy więcej w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski już nie zagrają, a także o przyszłość nowego zespołu odpowiedział: – Po meczu o brąz było wiele łez – tych szczęśliwych i tych smutnych, bo to również czas pożegnań wielkiej wspólnej przygody. Plan jest taki, aby chłopcy z rocznika 2004 dalej uczestniczyli w rozgrywkach III Wielkopolskiej Ligi Futsalu w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Ja natomiast pozostaję w strukturach klubu, jednak moja rola będzie miała innych charakter. W przyszłym roku zespół do lat 19 poprowadzi trener Michał Kiełpiński, a trzon tej drużyny stanowić będą prawdopodobnie Hubert Klatkiewicz, Nikodem Krajewski, Oliwier Siuda, Oliwier Berger, Alek Kozak i Kuba Markiewicz, a także chłopcy z kategorii do lat 17, którzy dwa tygodnie temu zdobyli srebro w swojej kategorii wiekowej.
W Młodzieżowych Mistrzostwach Polski U-19 drużynę reprezentowali: Mikołaj Balcerek, Jakub Tomala, Hubert Klatkiewicz, Sylwester Rybarczyk, Oliwier Siuda, Marcin Małycha, Dawid Jarnut, Nikodem Krajewski, Kacper Wesoły, Maciej Michalak, Jakub Markiewicz, Aleksander Kozak i Marcin Szwedt. Trenerem zespołu był Maciej Ponicki, a w sztabie trenerskim pracowali ponadto Rafał Krajewski, Paweł Andrzejak i Cezary Fliger. Drużynę wspierał też Jasiu Obrocki, który nie zdążył z czasem i był z kolegami dopingując i pomagając z ławki.
Radości z końcowego sukcesu nie krył podstawowy bramkarz zespołu Marcin Małycha. – Zawsze można czuć niedosyt, gdy nie wygrywasz całych mistrzostw, szczególnie że podczas półfinału prowadziliśmy z Futsal Leszno i w końcówce to zespół z Leszna strzelił dwie bramki, które dały im awans do wielkiego finału. Po półfinale byliśmy trochę podłamani, ale wiedzieliśmy że jeszcze mamy szansę na zdobycie medalu. Zdobyć brązowy medal po takim meczu jaki zagraliśmy z wielkokrotnym mistrzem Polski w wielu kategoriach wiekowych, to najlepsze zwieńczenie całego turnieju. Ze swojej strony bardzo się cieszę z postawy swojej i całej drużyny, która dała z siebie wszystko podczas całego turnieju w Lublinie – powiedział Marcin Małycha.
Ostatnie słowo należy jednak do trenera, który podziękował wszystkim osobom zaangażowanym w końcowy sukces brązowych medalistów.
– Chciałbym bardzo podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego wspaniałego sukcesu: klubom Red Dragons i Orłom Pniewy za współpracę, który stworzyła ten wspaniały projekt i udowodniła, że można pracować ponad podziałami, jeśli klubami rządzą osoby, które na pierwszym miejscu stawiają dobro i rozwój młodzieży, Miastu Pniewy i firmie Postęp za wsparcie finansowe, bez którego nie dałoby się zorganizować wyjazdu, panu Zenkowi Pukowi za wsparcie mentalne od wielu lat, Łukaszowi Frajtagowi i Rafałowi Gnybkowi za dobrą radę i wsparcie merytoryczne, a także mojemu całemu sztabowi na miejscu, bez którego bym sobie nie poradził: Rafałowi Krajewskiemu, Pawłowi Andrzejakowi, Czarkowi Fligrowi i Jasiowi Obrockiemu, a także chłopakom za profesjonalizm i możliwość przeżycia tej wspaniałej przygody przez te wszystkie lata, która doprowadziła nas na pudło Mistrzostw Polski – podsumował Maciej Ponicki.
Turniej wygrała drużyna SMS-u Jarosław, która w finale po serii rzutów karnych pokonała Futsal Leszno.
(sc)
Zdjęcie: Drużyna Red Dragons Pniewy. Brązowi medaliści Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Lublinie
Fot. Futsalpniewy.pl