15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Czy gmina Wronki sprzeda działkę pod przedszkolem?

Czy gmina Wronki sprzeda działkę pod przedszkolem?

Rada spełniła życzenia „Złotej Rybki”…

…po czym wycofała się z tego! Do porządku obrad sesji Rady Miasta i Gminy 30 grudnia rzutem na taśmę dołączono projekt zgody na zbycie w trybie bezprzetargowym działki w Nowej Wsi, gdzie stoi przedszkole „Złota Rybka”. Na sesji padło parę zdań, które można śmiało uznać za kompromitację decydentów z ratusza. Dodatkowe okoliczności mogą potwierdzać ich lekceważący stosunek do radnych. Jak do niewymagających kaczek, które łykną wszystko. Trzy tygodnie później, na nadzwyczajnej sesji 21 stycznia, uchwałę wycofano. I poleciała głowa przewodniczącego komisji oświaty.

Na przełomie sierpnia i września 2020 r. prywatny inwestor zakończył budowę publicznego przedszkola „Złota Rybka” na gminnej działce nr 184/6 o powierzchni 2149 m². Sukces przyszedł niemal natychmiast. Przyjmując 125 dzieci, placówka zapełniła się do ostatniego miejsca. Inwestor postanowił iść za ciosem i rozbudować obiekt, na co pozwala projekt budynku. W tym celu najpierw wystąpił do gminy o wykup działki, której dziś jest jedynie dzierżawcą. I nikt nie ma o to do niego żadnych pretensji.

Kłopot w tym, że temat bezprzetargowej sprzedaży działki nie był w ogóle dyskutowany na jesiennych i zimowych komisjach budżetu w 2020 r. Mimo to projekt uchwały-zgody radni jednogłośnie pozwolili dołączyć do porządku obrad grudniowej sesji. Taki styl procedowania złośliwcy nazywają „wrzutkami”.

Uchwała o sprzedaży, a gdzie wycena?

Na sesji burmistrz Mirosław Wieczór powiedział: – Kiedy dzieliliśmy się z państwem pomysłem budowy przedszkola publicznego w Nowej Wsi, sygnalizowaliśmy, że jeśli inwestor zrealizuje to zadanie, będzie prosić radę o zgodę na nabycie tej nieruchomości po cenach rynkowych, określonych przez rzeczoznawcę. Inwestor wybudował przedszkole i prosi o wykup działki.

– Skoro ta działka została wyceniona, to czy możemy poznać jej wartość? – zapytał wiceprzewodniczący RMiG Janusz Szulc. Radnym przekazano bowiem projekt uchwały, w którym nie było żadnej kwoty (sic!). Radny Sławomir Śniegowski dziwił się błyskawicznemu tempu procedowania i pytał, czemu gmina zamierza sprzedać działkę, mimo, że niespełna rok wcześniej jej przedstawiciele podpisali umowę na wieloletnią dzierżawę. Wieczór odpowiedział: – Wycena działki to prawie 183 tys. zł, jeśli dobrze pamiętam. Co do tempa procedowania, to myślę, że pan radny Śniegowski jako biznesmen powinien zrozumieć kogoś, kto zainwestował w budowę przedszkola i chciałby jak najszybciej zostać właścicielem terenu. Inwestor-dzierżawca sygnalizował nam to przy rozmowach. (…) Takie ma prawo. Poddajemy to dyskusji. Procedura wykupu nie jest wcale prosta. Trwa tygodniami. Jest wniosek i dlatego pytamy państwa w formie projektu uchwały, czy się zgadzacie, czy nie.

Jaki dochód z dzierżawy dla gminy Wronki był w skali roku? – zapytał Śniegowski. – Nie pamiętam tej kwoty – odparł Wieczór. – W uzupełnieniu do mojej wypowiedzi dodam, że jeśli ktoś jest właścicielem budynku i chce jeszcze więcej zainwestować, to wiele wskazuje na to, że musi być właścicielem gruntu, żeby np. uzyskać dofinansowanie lub kredyt. Co do samej kwoty dzierżawy, to sprawdzimy.

Szulc poprosił także o rozwianie wątpliwości rodziców dzieci: – Dziś mamy przedszkole prywatne na terenie gminnym, a za parę miesięcy będzie prywatne na gruncie prywatnym. Jakie będą obwarowania w akcie notarialnym, żeby przedszkole działało przez kolejne lata?

Sławomir Śniegowski samodzielnie odnalazł kwotę rocznej dzierżawy, którą otrzymywała gmina: – To blisko 100 tys. zł w skali roku, więc sprzedaż działki za 183 tys. zł zakrawa na niegospodarność. Podpisując umowę, inwestor wiedział, na co się pisze. To miało być 10 lat dzierżawy.

Radny zasugerował się zapisem w projekcie uchwały „Sprzedaż nieruchomości nastąpi na rzecz dzierżawcy, który dzierżawi nieruchomość na podstawie umowy zawartej na co najmniej 10 lat”. Tymczasem w umowie dzierżawy z 18 lutego 2020 r., którą zawarto na 20 lat, zapisano aktualną roczną opłatę wysokości 88 560 zł brutto. W sumie gmina hipotetycznie mogłaby przez ten czas uzyskać przeszło 1,77 mln zł wpływów, nawet gdyby nie rewaloryzowała opłaty.

Burmistrz odpowiedział: – Rozmawiamy z rodzicami i jest zrozumienie. Chcę wszystkich uspokoić. (…) Dzisiejsza dzierżawa nie ma zbyt wielkiego wpływu na to, co będzie się działo z przedszkolem. Większy wpływ będzie miała gmina i burmistrz. Przeznaczenie działki reguluje gmina warunkami zabudowy. Forma posiadania gruntu nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Większe znaczenie ma to, co dalej inwestor może robić na danym gruncie. Łatwiej inwestować właścicielowi, a nie dzierżawcy działki. (…) W przypadku gminy Wronki mówienie o niegospodarności jest nadużyciem. Za to przedszkole musielibyśmy zapłacić pewnie 4 mln zł, gdybyśmy budowali je samemu. Nie wydaliśmy złotówki i jeszcze mamy pewien dochód, a w perspektywie dochód ze sprzedaży. To będzie państwa decyzja.

Jak tylko”, czyli 3 miesiące

Wieczór przypomniał, że przedszkole „Złota Rybka” działa według reguł placówki publicznej. – W dużej mierze ma nad nim kontrolę gmina, która przekazuje pieniądze na każde dziecko w przedszkolu. I to niemałe. (…) Od samego początku szczerze komunikowaliśmy, że chcemy stworzyć najkorzystniejsze warunki dla naszych dzieci i że w perspektywie inwestor skorzysta z prawa do wykupu działki.

Radny Śniegowski zapytał: – Dzierżawca chce inwestować, ale dlaczego w uzasadnieniu uchwały nie ma o tym ani słowa? – Wieczór odparł: – Nie przepisywaliśmy całego wniosku. Usłyszał pan ustne uzasadnienie i mam nadzieję, że do pana dotarło. – Śniegowski drążył: – Dlaczego tak się spieszymy z tym projektem uchwały? Czemu nie mieliśmy więcej czasu, żeby ten temat przeanalizować? Pan burmistrz zrobił wrzutkę na sesję i teraz przekonuje nas, że to idealne rozwiązanie. Dlaczego nie mogliśmy tego analizować na komisji budżetu? Jestem przeciwko projektowi uchwały m.in. dlatego, że w ostatnim momencie jesteśmy informowani o tak ważnych sprawach.

– Jak tylko wpływa wniosek, czuję się w obowiązku, żeby państwa poinformować. (…) Proszę tego nie obudowywać tego pustymi słowami, że ktoś tu się spieszy, bo to jest nieprawda. To jest pewna procedura, którą zastosowaliśmy i którą stosują inne gminy. Macie państwo projekt uchwały i zdecydujecie co dalej mamy zrobić. (…) Działamy sprawnie, zgodnie z prawem i poważnie traktujemy inwestorów, którzy działają w gminie Wronki – odparł Wieczór.

Jak tylko” tutaj oznaczało 3 miesiące. Wniosek firmy Planet-Bud Sp. z o.o. ze Swarzędza o bezprzetargową sprzedaż działki nr 184/6 wpłynął do Urzędu Miasta i Gminy Wronki 25 września 2020 r. I jest zwięzły. Bez żadnego uzasadnienia. Mieści się na jednej kartce, nie licząc wymaganych załączników (kopii umowy dzierżawy, oświadczeń dzierżawców w przedmiocie braku zainteresowania zakupem i odpisu KRS dzierżawcy).

21 października zastępca burmistrza Robert Dorna wysłał spółce odpowiedź, w której czytamy między innymi: – Zachodzi konieczność ustosunkowania się do państwa wniosku przez Radę Miasta i Gminy Wronki. Po szczegółowej analizie prawnej uruchomiona zostanie stosowna procedura. Stanowisko RMiG będzie w tym przypadku wiążące.

I co? Radni oficjalnie dowiedzieli się o tym temacie w dniu głosowania, 30 grudnia 2020 r. Mimo serii zgłaszanych wątpliwości stronnicy burmistrza gładko przyjęli uchwałę-wrzutkę. Uzyskano wynik 8 głosów za, 4 przeciw i 1 głos wstrzymujący.

Ostatecznie tego nie wiemy, natomiast…”

Dorzeczne argumenty za sprzedażą działki można było usłyszeć z ust niektórych radnych z klubu burmistrza w luźnych rozmowach, ale już po zakończeniu sesji. Mówili, że należało spodziewać się takiego wniosku inwestora, że pieniądze nie są najważniejsze, że najbardziej liczy się polepszanie warunków nauki przedszkolakom i zwiększanie opcji wyboru dla rodziców.

Padały argumenty, że nie ma o co drzeć szat, bo radni byli świadomi możliwości sprzedaży działki pod przedszkolem od czasu komisji oświaty w sierpniu 2019 r. Zajrzałem do archiwum audio. To właśnie na komisji 27 sierpnia 2019 r. zastępca burmistrza Robert Dorna przedstawił radnym nowy pomysł, żeby budowę i prowadzenie publicznego przedszkola w Nowej Wsi oddać w ręce prywatnego inwestora. – Czy my grunt, na którym powstanie to przedszkole sprzedamy, czy będziemy dzierżawić temu podmiotowi? – zapytał wtedy radny Sławomir Śniegowski. – Tu jeszcze ostatecznie tego nie wiemy, natomiast te podmioty, które są na rynku, bardziej są zainteresowane jednak kupnem, bo wtedy mają jakby pewną sytuację dotyczącą poniesionych nakładów. W dzierżawie zawsze jest ryzyko, że gmina może im te koszty dzierżawne różnicować, zwiększać w przyszłości itd. – odparł Dorna i uzupełnił: – Myśmy to bardzo dokładnie sprawdzali później z panią dyrektor Kędzioł, jak to funkcjonuje w różnych miejscach. Generalnie wychodzi nam na to, że taki podmiot, jak kupi grunt, jak wybuduje obiekt, to mniej więcej przez 10 lat zwraca mu się koszt tej inwestycji. W związku z tym on też jest jakby zobowiązany wobec swojej kieszeni i konta bankowego, żeby to prowadzić dobrze, żeby to mu się zwróciło. Innej dyskusji na temat własności działki pod planowanym przedszkolem nie odnalazłem w treściach z tej komisji.

Wkrótce po sesji z 30 grudnia 2020 r. przewodniczący komisji oświaty Marcin Wilk stwierdził, że czuje się oszukany i zmanipulowany przez burmistrza. Przyznał, że popełnił błąd: – Myślę, że gdybyśmy posiadali pełne informacje w tej sprawie, chociażby kopię umowy dzierżawy, to wynik głosowania byłby inny. Ja na pewno głosowałbym inaczej. Mam nadzieję, że jako radni w końcu zaczniemy myśleć sami. Gdyby była możliwość, zrobiłbym wszystko, żeby cofnąć tę uchwałę.

Rada włącza bieg wsteczny

Minęły 3 tygodnie i niespodzianka. Na czwartek 21 stycznia przewodniczący RMiG Piotr Rzyski zwołał sesję nadzwyczajną on-line. Jej kluczowym punktem było głosowanie nad uchyleniem uchwały-zgody na zbycie działki w trybie bezprzetargowym. W uzasadnieniu zwołania sesji podpisanym przez burmistrza Wieczora czytamy: – W związku z oświadczeniem przewodniczącego Komisji Kultury Oświaty i Spraw Społecznych Marcina Wilka, że jego głos za uchwałą upoważniającą mnie do sprzedaży działki nie został oddany świadomie, proponuję radzie uchylenie tej uchwały. Nie dopuszczam możliwości, że wykonuję ważną uchwałę rady z zakresu systemu oświaty, skoro przewodniczący komisji branżowej kwestionuje głos, który oddał. Bycie jednocześnie „za” i „przeciw” przez radnego, któremu najbliższe powinny być sprawy oświaty, rodzi niedopuszczalny chaos. Złożona procedura sprzedaży gminnej działki, na której prywatny inwestor wybudował przedszkole w Nowej Wsi, stała się dla mieszkańców jeszcze bardziej niezrozumiała.

W środę 20 stycznia Wieczór ocenił na Facebooku: Jako przewodniczący komisji Marcin Wilk miał największą wiedzę ze wszystkich radnych. Przed budową przedszkola dyskutowała na te tematy jego komisja. Dyskusja nad szczegółami umowy pojawiła się też przy omawianiu uchwały. Dodatkowo przewodniczący rady zarządził przed głosowaniem przerwę. Nawet wtedy radny Marcin Wilk nie zgłaszał żadnych wątpliwości i pytań.

W sesji on-line wzięło udział 10 radnych. Nie było wśród nich Agnieszki Bartniczak-Ginalskiej, Michała Biedziaka, Karoliny Krygier, Bartosza Roszaka i Sławomira Śniegowskiego. Przewodniczący komisji oświaty Marcin Wilk stwierdził: – Uzasadnienie zwołania sesji mija się z prawdą. Nadal nie znamy dokumentów, wyceny, ani wyliczeń. Nie rozumiem skąd nagle taka zmiana zdania burmistrza. Uważam, że dzisiejsze głosowanie jest niepotrzebne. Można byłoby spokojnie przedyskutować uchwałę na komisji w przyszłym tygodniu i głosować na sesji 28 stycznia. Nie będę dziś brał udziału w głosowaniu nad tą uchwałą. Zdradził, że burmistrz do niego telefonował. Miał go przekonywać do zmiany zdania, a potem straszyć konsekwencjami prawnymi. Wieczór ocenił zachowanie Wilka za niegodne przewodniczącego komisji. Potwierdził, że zamierza wystąpić przeciw radnemu na drogę sądową o pomówienie.

Siedmioma głosami za, przy jednym przeciw (Frankowski) i jednym wstrzymującym (Talma), rada uchyliła uchwałę z 30 grudnia o zgodzie na bezprzetargową sprzedaż działki w Nowej Wsi. Wilk nie wziął udziału w głosowaniu.

To jest sąd kapturowy”

Okazało się, że „kara” za jego kolejną niesubordynację wobec klubu jest dobrze przygotowana. Do porządku obrad nagle dorzucono projekt kolejnej uchwały, podpisany przez radnych Frankowskiego, Golasa, Makówkę, Sobańskiego, Śmiłowskiego i Talmę, o odwołanie radnego Marcina Wilka z funkcji przewodniczącego Komisji Kultury, Oświaty i Spraw Społecznych. – Pracami komisji powinien zajmować się radny, który gwarantuje przejrzyste i spokojne procedowanie. Ostatnie zamieszanie dotyczące decyzji rady w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż gminnej działki zajmowanej przez przedszkole w Nowej Wsi zostało wywołane niezrozumiałymi zachowaniami przewodniczącego komisji. Głosowanie „za” przy jednoczesnym medialnym manifestowaniu, że jest się „przeciw”, wywoływanie emocji w mediach i brak jednoznacznego merytorycznego stanowiska w tak ważnej sprawie sprawiają, że przewodniczący Marcin Wilk utracił zaufanie. Przewodniczący komisji zajmującej się tak wrażliwą sferą musi być bezstronny i kierować się dobrem publicznym – argumentowali autorzy wniosku.

Przed głosowaniem o losie Wilka głos zabrał wiceprzewodniczący RMiG Janusz Szulc: – W takim trybie nie powinniśmy odwoływać nikogo w radzie. Jedna trzecia rady jest nieobecna. W przyszłości możemy spotkać się z taką sytuacją, że w każdej chwili będzie można wprowadzić do porządku obrad punkt o odwołaniu kogokolwiek. W tej chwili dokonuje się sąd kapturowy. – Chciałbym zauważyć, że nieobecność kilku radnych prawdopodobnie nie jest przypadkowa – ocenił Jerzy Śmiłowski.

W pewnym momencie Marcin Wilk prawdopodobnie całkiem wyłączył się z udziału w obradach. Nie odpowiedział na pytanie Piotr Rzyskiego, czy potwierdził kworum w systemie e-sesja. Lista obecności skróciła się do dziewięciu. Za odwołaniem Wilka było 8 radnych, a 1 przeciw (Szulc).

RB

Foto:

Ratusz zaliczył wizerunkową wtopę przy zbyt pospiesznej próbie uzyskania zgody na bezprzetargową sprzedaż działki nr 184/6, na której stoi przedszkole „Złota Rybka”. Oby wpłynęło to na poprawę jakości pracy wronieckiego samorządu

Poprzedni
Następny