Radni debatowali o kierunkach rozwoju miasta
Rejon ulicy Chrobrego w Szamotułach od dawna ma charakter dzielnicy przemysłowej. To tam ulokowały się liczne firmy, zakłady usługowe. Ostatnio spory rozgłos zyskała powstająca na terenach po byłej cukrowni betoniarnia oraz zakład przerabiający destrukt asfaltowy. A czy jest to dobre miejsce do zamieszkania?
Zdania na temat przyszłości Chrobrego i przyległych ulic są podzielone. Temat budzi emocje. Ostatnio o problemie dyskutowali szamotulscy radni.
– Nie jestem zwolennikiem protestów wobec planów zagospodarowania terenów po cukrowni. Powiem szczerze, nie jestem zwolennikiem protestów, popieram zagospodarowanie tego terenu – mówi Jan Dziamski. – Wywołaliśmy kiedyś, jako rada miejska, plan zagospodarowania dla ulicy Rzecznej, Łokietka, terenu po byłej rzeźni GS. W założeniach miały tam powstać mieszkania, czemu byłem akurat przeciwny, chociaż ostatecznie ten pomysł przeszedł. Tymczasem ulica Chrobrego cały czas żyje jako przemysłowa. Uważam, że należy jeszcze raz spokojnie do tego podejść, przeanalizować. Budowanie tam mieszkań i betoniarni to się zaczyna mocno ze sobą kłócić. Musimy coś wybrać – albo przemysł, albo mieszkalnictwo – zwraca uwagę radny.
„No to jest tragedia”
Podobnie problem widzi Marek Pawlicki: – Rejon ulicy Chrobrego był zawsze terenem przemysłowym. Zgadzam się, że należy jakąś decyzję podjąć, bo jest jeszcze inna rzecz – na terenie po cukrowni będą budowane budynki mieszkalne.
Minusy mieszkania w dzielnicy przemysłowej dostrzega radny Bogdan Maćkowiak. – Ja rozmawiałem z ludźmi mieszkającymi na Chrobrego w sąsiedztwie bazy kontenerowej. No to jest tragedia, co ci ludzie tam przeżywają. Nie wyobrażam sobie, żeby tam rozwijać mieszkalnictwo – zaznacza.
I przypomina historię zagospodarowania cukrowni w Żninie, która na szczęście nie podzieliła losu szamotulskiej. W 2015 kompleks terenów dawnej cukrowni zakupiła spółka dewelopersko-hotelarska Arche, która rozpoczęła projekt przekształcenia obiektu w kompleks hotelowo-gastronomiczno-rekreacyjny Cukrownia Żnin Park Industrialny. W roku 2020 ukończono prace i otwarto kompleks. Znalazły się w nim m.in. zaaranżowany w XIX-wiecznych budynkach dawnej cukrowni hotel, spa, sala konferencyjna, kino w zbiorniku na melasę, lokalny browar i kręgielnia, planowane jest muzeum cukrownictwa i basen w stylu podberlińskiej tropikalnej wyspy. Nad Jeziorem Dużym Żnińskim powstanie przystań dla żeglarzy i surferów. W 2021 zrewitalizowany zespół dawnej cukrowni został nominowany do europejskiej Nagrody Mies van der Rohe 2022.
– Miasto Żnin dzisiaj na byłej cukrowni zarabia, a u nas nie było takiej woli. Nasza cukrownia trafiła w ręce prywatne, a mogła stać się własnością miasta za symboliczną złotówkę – przypomina Maćkowiak.
Pawlicki: – Trzeba do prokuratora
– Nikt nie chce ograniczać działalności gospodarczej, tylko ta działalność, która ma zafunkcjonować w rejonie Chrobrego, na terenie pocukrowniczym, nie może być uciążliwa dla mieszkańców. A poza tym nie może doprowadzić do katastrofy środowiskowej, bo przynajmniej z opinii profesorów wszystko na to wskazuje – uważa radny Bartosz Węglewski.
Marek Pawlicki zwraca uwagę na kwestię odpowiedzialności za podejmowane w mieście decyzje. – Ktoś wydał decyzje, ktoś się pod tym podpisał, nie robił ekspertyzy. Jest taka instytucja jak prokurator, trzeba do prokuratora, nie do rady miejskiej – zachęca niezadowolonych z ostatnich ruchów inwestycyjnych.
Agnieszka Czapka, kierownik wydziału nieruchomości w urzędzie miasta, potwierdza zainteresowanie deweloperów terenem po cukrowni. – Komornik sprzedaje część cukrowni, jest licytacja komornicza, chyba już się odbyła. Trzech deweloperów pytało w wydziale nieruchomości, czy będzie można uzyskać dla tego terenu decyzję o warunkach zabudowy, na zabudowę wielorodzinną. Są zakusy, żeby na terenie cukrowni wybudować mieszkania – informuje.
Osiedle mieszkaniowe w sąsiedztwie dużej betoniarni i nie mniej dużego zakładu przerabiającego odpady asfaltu, to pomysł dość surrealistyczny. Ale w Szamotułach wszystko jest możliwe. – I oni wszyscy zawsze mają pretensje do nas, radnych. Bo cokolwiek się stanie, to mówią: wy jesteście winni – podkreśla Bogdan Maćkowiak.
Nową radę miejską i nowego burmistrza czeka spore wyzwanie – uporządkowanie ładu przestrzennego w Szamotułach oraz w gminie. A czasu jest coraz mniej.
Zdjęcie: Nad Jeziórkiem ruszyły prace przy budowie budynku mieszkalnego. Czy jego lokatorzy będą zachwyceni z sąsiedztwa betoniarni?