15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Były starosta mówi wierszem

„Nepotyzm, manipulacje, arogancja władzy”. Kwaśniewicz ostro o pracy zarządu powiatu

– Moim zdaniem, nasz powiat w roku 2020 był jak okręt na mieliźnie – komentował Józef Kwaśniewicz stan powiatu w minionym roku podczas ubiegłotygodniowej sesji rady powiatu. – Tylko nepotyzm, manipulacje, arogancja władzy – podsumowywał działalność zarządu.

W środę, 23 czerwca, obradowała Rada Powiatu Szamotulskiego. Tematem głównym obrad była ocena stanu powiatu i podsumowanie pracy zarządu powiatu w roku 2020. Dyskutowano nad raportem o stanie powiatu. Dyskutowano, jak zwykle, chwilami ostro. Odnotować jednak trzeba pewne novum – radny Józef Kwaśniewicz zaczął mówić wierszem. Radni opuszczali salę sesyjną w momencie, kiedy nasza reprezentacja piłkarska  wbiegała na murawę boiska w Petersburgu.

Rok 2020 był trudny

Rok 2020 był rokiem trudnym, ale był też czasem przygotowań do inwestycji, do zadań, które są albo w trakcie realizacji, albo przed nami – oceniała miniony rok starosta Beata Hanyżak. – Nie był to czas stracony. Był to czas pandemii, czas mierzenia się z nieznanymi dotąd problemami, ale mogę spokojnie powiedzieć, że wyszliśmy z nich zwycięsko.

Dyskusję nad stanem powiatu i przygotowanym przez zarząd raportem o stanie powiatu szamotulskiego zdominował temat pandemii koronawirusa. Radni wskazywali na trudne warunki w jakich przyszło pracować urzędnikom. Na ograniczenia i nowe wyzwania jakie stawiała przed nimi konieczność walki z covidem. Podkreślano specyfikę działania w stanie kryzysu. Starosta Hanyżak wskazywała nie tylko na pandemię koronawirusa, ale na inne jeszcze plagi jakie spadły na powiat – epidemię ptasiej grypy oraz afrykańskiego pomoru świń.

– Cieszy mnóstwo małych projektów, które są bliżej ludzi. I dobrze, że one były. Pozytywem są pozyskane środki zewnętrzne – wskazywał Piotr Michalak (klub KO).

„Generalnie pozytywnie” oceniła raport i stan powiatu Maria Przybylska (PiS): – Ocena nasza, klubu PiS, jest pozytywna, zarówno raportu, jak i pracy zarządu powiatu. Zarząd wykazał się skutecznością we wszystkich dziedzinach, a przede wszystkim w walce z covid. Miałam pewne uwagi na komisji oświaty, ale członek zarządu obiecał, że będą brane pod uwagę.

Anna Rudy (KO) dziękowała z kolei urzędowi pracy za sprawne przekazywanie środków finansowych mikroprzedsiębiorcom w ramach rządowej tarczy antykryzysowej. Bernadeta Markiewicz (Forum Obywatelskie) zaznaczała, że mimo trudnego roku wiele zamierzeń udało się zrealizować. – Obraz wyłania się pozytywny. Nie można odczuwać niedosytu. Działań, projektów było wiele – mówiła.

„W miarę suchą nogą żeśmy tę pandemię przeszli”

Markiewicz zwracała uwagę na obniżenie poziomu bezpieczeństwa mieszkańców w szamotulskim szpitalu w okresie pandemicznym, co w zderzeniu z ograniczoną dostępnością do lekarzy rodzinnych mogło rzutować na gorszą ochronę zdrowia publicznego. – Można by się zastanowić, czy jakichś działań ochronnych w tym zakresie nie należałoby jeszcze w tym roku podjąć, bo być może jakieś skutki negatywne tego będą występować – mówiła.

Radną cieszył niewielki wzrost bezrobocia w powiecie (wzrost z 2,6% do 3,6% – red.): – W miarę suchą nogą żeśmy tę pandemię przeszli – podsumowała.

W podobnym tonie wypowiadał się Tomasz Augustyn (Forum Obywatelskie). Chwalił zarząd za skuteczne pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz, urząd pracy za skuteczne przeciwdziałanie bezrobociu, a szpital za dobre gospodarowanie finansami: – Chciałbym podkreślić, że zarząd szpitala wykazał się dużą sprawnością. Już drugi rok osiągamy wynik finansowy dodatni, mimo, że był to ciężki okres.

Powiat jak okręt

– Przysłuchując się przedmówcom, po uważnym przeczytaniu raportu, dochodzę do wniosku, że mamy dwie równoległe rzeczywistości. Moim zdaniem, nasz powiat w roku 2020 był jak okręt na mieliźnie – komentował stan powiatu i pracę zarządu Józef Kwaśniewicz (PSL).

Były starosta oczywiście nie zaskoczył niezbyt pochlebną recenzją pracy byłych współpracowników zasiadających we władzach powiatu. Zaskoczył poetycką, alegoryczną formą przekazu. Swoje uwagi ubrał bowiem w formę wierszowaną. Wystąpienie Kwaśniewicza  przypominało jak żywo bożonarodzeniowe kazania ks. Józefa Mikołajczaka, byłego proboszcza z Obrzycka.

– Kapitan szczelnie zamknięty w swej kajucie beztrosko spozierał na świat przez monitorek. A cała załoga majtków zamiast nastawiać żagle, tnie z nich płótno – ile który może. I tak łokciami ostro robi szef skarbca okrętowego – wszak na swoją promocję zdolny jest wydać każdą publiczną kwotę. Dzielnie mu wtóruje wicekapitan szkolący się na potęgę za publiczną kasę, ma przecież trudną sytuację na rynku pracy, bo tylko wice. I tak kroją jak okręt długi i szeroki. Kroją w trybie i bez trybu też kroją. Ważne, że dla rodziny – snuł Kwaśniewicz swoje rozważania o pracy samorządowej Beaty Hanyżak i Rafała Zimnego.

I kontynuował: – Zapomnieli tylko, po co wypłynęli. Obiecali obwodnice, ścieżki rowerowe, chodniki, a tu pustka. Mieli drogę do Gąsaw budować, ale starą, kompletną dokumentację za burtę wyrzucili. I nową kasę wydać musieli. Oj, cudo wyrysowali – bez kanalizacji deszczowej, ścieżki rowerowej i chodnika. A to i tak tylko połowa drogi, czyżby dalej rodzina nie mieszkała? Chodniki obiecali, no i 30 metrów za 15 tysięcy wybudowali. 500 zł za metr! No cóż, srebrne, a skromne. Dwa lata zajęła im budowa nowych drzwi. A jak już wybudowali, to i tak zapomnieli otworzyć. Mieli oświatę rozwijać, ale (schronisko szkolne) likwidują. Bo konkurencję dla biznesu „swoich” stanowi. (…) Pożar „komunikacji” wywołali, aby było co gasić. A z suchego lądu wszyscy patrzą i pytają: czy to marynarze, czy piraci? Bo choć bandera legalna powiewa i radiowęzeł głośno propagandę podaje, to standardów próżno na pokładzie szukać. Tylko nepotyzm, manipulacje, arogancja władzy. Miało być działanie, a jest bajanie. Było błoto do kolan, później do pasa, obecnie już do brody sięga.

Zakończył poważnie: – Moim zdaniem, staczacie się coraz głębiej.

„Przepraszam, że nie mówiłem wierszem”

Kwaśniewiczowi odpowiedział Tomasz Runowski: – Zgodzę się z panem radnym Kwaśniewiczem – żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach i czytaliśmy dwa różne raporty.

Po czym dodał: – Musimy docenić wyjątkowość tego 2020 roku. Nie wiem czy jesteśmy w stanie wyciągnąć z tego wnioski, bo przyszłość może być bardzo różna. I w tym kontekście funkcjonowanie powiatu uważam za bardzo dobre. Przepraszam, że nie mówiłem wierszem.

– Zachwyt pana może wynika z tego, że nie ma pan odniesienia – ripostował były starosta. – Ja mam orientację jak pracują inne samorządy, w związku z czym mam prawo do swoich spostrzeżeń. Władze powiatu zajmują się same sobą, są odcięte od mieszkańców. To smutne.

Debatę nad raportem i stanem powiatu zakończyło głosowanie w sprawie udzielenia zarządowi wotum zaufania. 19 radnych zagłosowało za, 1 był przeciw (Kwaśniewicz).

Perspektywy są pomyślne

Po ocenie raportu o stanie powiatu, radni pochylili się nad wykonaniem budżetu za rok 2020 i udzieleniem zarządowi absolutorium.

2020 to szczególny rok. Nie tylko ze względu na nowe wyzwania, jakie postawiło przed nami ogłoszenie stanu pandemii w marcu, ale dlatego, że udało się nam zredukować do 7 mln zł ciągnący się za powiatem od lat deficyt – mówiła starosta Hanyżak. – Ubiegłoroczne wydatki przekroczyły 3 mln zł. Wykonaliśmy pracę, która będzie procentowała w kolejnych latach.

– Patrząc na wykonanie budżetu za 2020 rok myślę, że jest to rok historyczny dla powiatu, bowiem nie zaciągnęliśmy kredytu. Mieliśmy 26 mln zadłużenia, mamy 24 mln. Tragedii, jeśli chodzi o zadłużenie, jednak nie ma – stwierdzał Tomasz Augustyn.

I nawiązując do poetyki wcześniejszej wypowiedzi Józefa Kwaśniewicza dodał: – W 2018 roku mieszkańcy wybrali marynarzy, którzy wypłynęli w rejs. Marynarze wybrali ze swego grona kapitana i kapitan zdecydował o kierunku rejsu. Ten rejs jest w połowie i statek zawrócił w tej chwili. Uważam osobiście, że ten statek wróci do portu z pewnym ładunkiem i to mieszkańcy ocenią, czy ten ładunek będzie zadowalał społeczeństwo, czy nie. Na dzień dzisiejszy płyniemy i myślę, że w dobrym kierunku. I dobrze, że została ta zmiana na stanowisku kapitana ponad dwa lata temu zrobiona.

– Myślę, że perspektywy dla naszego powiatu są pomyślne – uzupełniła wypowiedź klubowego kolegi Bernadeta Markiewicz.

Józef Kwaśniewicz podsumowując wykonanie budżetu w ubiegłym roku wskazał na niepokojący wzrost wydatków bieżących i spadek dochodów własnych  (mówił o tym też T. Augustyn), spadek (o 70%) nakładów na inwestycje, brak wniosków o środki zewnętrzne na inwestycje drogowe. – Te przygotowane, w tej kadencji, to klapa. Jedyny skuteczny wniosek został przygotowany przez zarząd poprzedniej kadencji i uzyskał pozwolenie w połowie 2017 r. i od tego czasu czekał na realizację – podkreślał. I dodał: – Nikt nie zauważył, że zakończyliśmy wsparcie dla spółek wodnych. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ulewa, która spadła na Poznań w poniedziałek, dotknęła nasz powiat.

Wynik głosowania nad absolutorium był przewidywalny: 19 radnych zagłosowało za, 1 przeciw (Kwaśniewicz).

– Dziękuję. Zapewniam, że nie spoczniemy na laurach i będziemy dalej działać dla dobra powiatu. Miło jest być kobietą w takim zarządzie – powiedziała Beata Hanyżak po głosowaniu.

„Brednie powinno się przerywać”

Nie po raz pierwszy radny Przemyslaw Nowak (klub KO) ostro skomentował  sesyjne wypowiedzi Józefa Kwaśniewicza. – Jako przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej muszę po raz kolejny zareagować. Zwracam się do byłego starosty, a obecnie radnego Józefa Kwaśniewicza. Jest takie powiedzenie: „Bredni nie powinno się dać kończyć. Brednie powinno się przerywać”. W naszych zasadach dyskusji tak się jednak nie da. Uważam, że po raz kolejny przekroczył pan granicę dobrego smaku w stosunku do pani starosty i pana wicestarosty. Myślę, że nie radzi sobie pan z takim stanem, że pani starosta i pan wicestarosta sobie radzą – docinał Kwaśniewiczowi.

Zakończył jednak nieco pojednawczo: – Moim zdaniem, potencjał pana radnego cały czas jest do wykorzystania. Bo pewnie nie brak panu radnemu wiedzy i doświadczenia. Myślę, że potrzeba tylko dobrej woli.

– Zgodzę się z przedmówcą, że bzdury trzeba przerywać. Bardzo się cieszę, że pan zakończył – odciął się Kwaśniewicz.

(mal)

 

Poprzedni
Następny