15 49.0138 8.38624 1 1 7000 1 https://szamotulska.pl 300 true 0
theme-sticky-logo-alt

Było widowiskowo, ale niegroźnie

Pożar gminnego wysypiska śmieci

 

W miniony czwartek, około godziny 2.00 w nocy, zapaliło się gminne składowisko odpadów w Piotrkówko. Łuna ognia widoczna była z daleka, ale jak twierdzi Marek Pawlicki z szamotulskiej „komunalki”, pożar nie był ani duży, ani groźny.

Do gaszenia ognia wyjechały trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Szamotułach oraz wozy bojowe OSP z Baborowa, Brodziszewa, Otorowa,  Ostroroga i Obrzycka. Oprócz strażaków w akcji gaśniczej uczestniczyli pracownicy ZGK – operatorzy fadromy i koparko-ładowarki, którzy rozgarniali sterty palących się odpadów. Spaleniu uległy śmieci na powierzchni 600 m2.

– Pożar, który wybuchł nie był duży. Po prostu było widać ogień, bo była to noc. A paliło się na wierzchu, a nie pod spodem, czyli bardzo bezpiecznie. O zdarzeniu do którego doszło zostałem powiadomiony o godzinie 2.00 w nocy. Kiedy zjawiłem się na miejscu, o godzinie 2.15, były już tam pierwsze wozy strażackie – relacjonuje Marek Pawlicki, kierownik Oddziału Usług Komunalnych w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Szamotułach,

Nie było obaw o niekontrolowane rozprzestrzenianie się pożaru? – pytamy.

– Wysypiska się nie palą. Jest to znowu jakiś medialny kit, który wciska się ludziom. Wysypiska palą się tak jak u nas, powierzchownie, w ograniczony sposób. Więc sprawnie można nad tym zapanować – wyjaśnia Pawlicki.

I dodaje: – Składowisko jest na okrągło stabilizowane, jest ubijane, nie ma dostępu powietrza, to się nie pali. Od czasu do czasu jest zlewane wodą. A najgorszy pożar jest wtedy, kiedy pali się pod spodem, to co zostało już ustabilizowane, czyli podkład. Pożar, który wybuchł był widowiskowy, ale nie przyniósł istotnych szkód. Strat w wyniku zdarzenia nie było żadnych. Ani w ludziach, ani w sprzęcie, poza kosztami przeprowadzonej akcji strażackiej. Był to, jeśli dobrze pamiętam, czwarty już pożar naszego składowiska odpadów. 

 

Zarząd spółki ZGK wyklucza możliwość wywołania pożaru przez osoby postronne. Władze „komunalki” twierdzą, że najprawdopodobniej doszło do samozapłonu. Pojawienie się niewielkiej iskry ognia mogła spowodować na przykład stara zapalniczka, znajdująca się wśród odpadów, w efekcie nagrzania się w ciągu dnia w wysokiej temperaturze. Płomienie, które pojawiły się w nocy z 9 na 10 czerwca, zajęły sektor wysypiska, na którym przechowywane są odpady niebiodegradowalne.

ika

Poprzedni
Następny