
Na sortownię odpadów gminy nie stać. Powstanie coś w zamian
Dzięki dofinansowaniu z Polskiego Ładu w kwocie 1,9 mln zł, władze Szamotuł planowały budowę sortowni odpadów komunalnych. Ta ważna dla gminy inwestycja miała powstać w Piotrkówku, przy wysypisku śmieci. Niestety, nie wyszło. Sortownię ma zastąpić punkt selektywnego zbierania odpadów.
– Dlaczego planowaliście budowę sortowni odpadów, a w tej chwili nie ma być sortowni, tylko punkt selektywnego zbierania odpadów? Chciałabym wiedzieć skąd taka radykalna zmiana? – pyta radna Grażyna Augustyniak.
I dodaje: – Według mnie takie coś nie powinno mieć miejsca. Bo faktycznie analizując wszelkie wytyczne dotyczące tego, w jakim stopniu mamy odzyskiwać odpady, jak one powinny być podzielone, to tutaj sortownia odpadów jak najbardziej byłaby korzystna i powinna służyć nie tylko mieszkańcom, ale całej gminie, żeby wywiązała się z obowiązków, które na nas są nakładane. A jeżeli tutaj wprowadzimy tylko punkt selektywnego zbioru tych odpadów, to dla mnie to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto! Takie jest moje zdanie.
Wiceburmistrz Dariusz Wachowiak tłumaczy, że zmiana sortowni na punkt zbierania odpadów podyktowana jest brakiem pieniędzy, a dokładniej ogromnym wzrostem rzeczywistych kosztów budowy w stosunku do planowanych.
– Ta zmiana wynika z bardzo prostej przyczyny. Pierwotnie faktycznie była planowana budowa sortowni odpadów komunalnych. Na to zadanie uzyskaliśmy dotację z Polskiego Ładu, ogłosiliśmy przetarg i po przetargu oferty jakie wpłynęły przekraczały znacznie 4 miliony złotych – tłumaczy Wachowiak. – My mamy w sumie w budżecie niecałe 2 miliony i za te pieniądze nie jesteśmy w stanie wybudować sortowni odpadów. Zgadzam się z panią radną Augustyniak, że sortownia byłaby dużo lepszym rozwiązaniem.
Burmistrz zapewnia, że gmina podjęła starania mające na celu zachowanie dotacji z Polskiego Ładu. – Żeby te pieniądze zostały w gospodarce odpadami, postanowiliśmy zmienić ten projekt na budowę punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. On tez jest nam potrzebny, ponieważ przepisy się zmieniają i tak czy inaczej będziemy musieli taki punkt wybudować. Według szacunków, powinniśmy to zadanie zrealizować za 2 miliony złotych. Zamierzamy wystąpić do Banku Gospodarstwa Krajowego o zgodę na zmianę tego zadania, dlatego też taka propozycja – wyjaśnia.
Grażyna Augustyniak uważa, że gmina powinna myśleć przyszłościowo.
– Jeżeli coś robimy, to powinno to mieć ręce i nogi, powinno to służyć nie tylko nam, ale i przyszłym mieszkańcom miasta oraz gminy – przekonuje. – Jeżeli będziemy budowali budynek tylko do składowania, a nie myślimy o linii do rozdzielania odpadów, to staniemy przed dylematem – co dalej z sortowaniem odpadów?
Zadowolona ze zmiany planu budowy sortowni na punkt zbierania odpadów jest natomiast radna Dominika Buchwald. Uważa, że najważniejsze to zachować dotację. – Otrzymaliśmy spore dofinansowanie z Polskiego Ładu i szkoda byłoby, żeby to dofinansowanie przepadło. Dzięki tej zmianie rozpoczniemy realizację inwestycji.
– To, że pieniądze przyszły, nie oznacza, że trzeba je koniecznie wydać. Wydać tylko po to, żeby wykorzystać dotację. Tu pani radna Buchwald jest w dużym błędzie – przekonuje Grażyna Augustyniak. – Chodzi o to, aby te pieniądze były zagospodarowane we właściwy sposób i służyły mieszkańcom oraz gminie. Pani Buchwald jest przedstawicielką Prawa i Sprawiedliwości i może na to patrzy trochę inaczej, ale ja jestem szamotulanką od zarania i zawsze wychodziłam z założenia, żeby to służyło kolejnym pokoleniom. A wiadomo, że co roku będziemy musieli odzyskiwać coraz większy procent odpadów. I do tego powinniśmy się przygotować, a nie tylko – przyszły pieniądze, to je wydajmy. Ale jaki będzie tego efekt?
(mal)
FOTO: Radna Grażyna Augustyniak uważa, że gmina potrzebuje sortowni odpadów z prawdziwego zdarzenia